Dziennikarski bojkot rządu


Kamery i mikrofony na dziedzińcu Pałacu Elizejskiego - francuscy dziennikarze protestują przeciw ograniczaniu dostępu mediów do członków rządu. Sprzeciw manifestowali właśnie rozkładając swój sprzęt pod siedzibą prezydenta Francji. Ponadto zbojkotowali konferencję rzecznika rządu.

Przedstawiciele prasy nie będą już mogli zaczepiać wychodzących z Pałacu ministrów, jak to mieli w zwyczaju. Służby prezydenckie ustawiły na dziedzińcu barierkę, by zagrodzić dziennikarzom drogę do członków gabinetu.

Francuscy dziennikarze podejrzewają, że u podstaw nowego zarządzenia legły mnożące się niefortunne wypowiedzi niektórych ministrów. Ujawniły one wewnętrzne konflikty nękające gabinet premiera Francois Fillona.

Nieliczni reporterzy, którzy nie odłożyli kamer, mikrofonów ani aparatów, uwiecznili z daleka zakłopotane miny wychodzących z obrad ministrów. Ci wpatrywali się w leżący rzędem na ziemi sprzęt. - To teraz my mamy zadawać państwu pytania? - miała zapytać dziennikarzy minister gospodarki Christine Lagarde, która jako jedyna podeszła do grupy stojących nieruchomo przy barierce żurnalistów. Większość z nich na znak protestu odmówiła potem udziału w konferencji rzecznika rządu Luca Chatela.

Źródło: PAP, tvn24.pl