"Dyplomatyczna i humanitarna wojna" z Damaszkiem


Francja, Wielka Brytania, Portugalia oraz Niemcy zapowiedziały, że przygotują wniosek do Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie sankcji wobec Syrii. Z kolei ambasador Syrii przy ONZ powiedział, że Stany Zjednoczone wypowiedziały jego krajowi "dyplomatyczną i humanitarną" wojnę.

- Wierzymy, że nadszedł czas, by Rada Bezpieczeństwa podjęła dalsze kroki - powiedział dziennikarzom zastępca ambasadora Wielkiej Brytanii przy ONZ Philip Parham po spotkaniu przy drzwiach zamkniętych poświęconemu sytuacji w Syrii.

Zastępca ambasadora USA podkreślił, że Stany Zjednoczone również popierają "podjęcie dalszych kroków" Rady wobec syryjskiego reżimu.

Wcześniej w czwartek Unii Europejska wezwała prezydenta Syrii Baszara el-Asada do ustąpienia. Tego samego dnia uczyniły to także Stany Zjednoczone.

"Dyplomatyczna i humanitarna" wojna

Z kolei ambasador Syrii przy ONZ Basza Dżafari powiedział, że Stany Zjednoczone wypowiedziały jego krajowi "dyplomatyczną i humanitarną" wojnę. Wraz z USA tę "wojnę" przeciw Syrii prowadzą - według słów Dżafariego - inne kraje, również te, które należą do Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Wcześniej w czwartek USA i Unia Europejska w tym samym czasie wezwały prezydenta Syrii Baszara el-Asada do ustąpienia, potępiając go za brutalne tłumienie antyreżimowych demonstracji. USA zaostrzyły sankcje przeciwko reżimowi syryjskiemu, UE też jest na to gotowa.

Potwierdził przerwanie represji

Podczas konferencji prasowej dziennikarze pytali ambasadora, czy potwierdza informację o tym, że Damaszek przerwał wszelkie operacje militarne. Dżafari odpowiedział, że "faktem jest, iż wszystkie operacje wojskowe i policyjne w Syrii zostały zawieszone".

W środę prezydent Asad zapewnił telefonicznie sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, że w Syrii wstrzymano działania wojska i policji przeciw uczestnikom prodemokratycznych demonstracji.

Źródło: PAP