Dyplomacja supermocarstwa. W nastroje Amerykanów lepiej trafia Romney


Ten sondaż to niezbyt dobra wiadomość dla Baracka Obamy. Tuż przed debatą prezydencką poświęconą polityce zagranicznej okazuje się, że dotychczasowe działania dyplomacji idą w innym kierunku, niż chciałaby większość Amerykanów. Pesymistyczna ocena rewolucji na Bliskim Wschodzie, twardsza polityka wobec Iranu i Chin - to akurat postuluje w swoim programie Mitt Romney.

Dziś w nocy czasu polskiego Barack Obama i Mitt Romney będą się spierać o politykę zagraniczną USA. Do niedawna wydawało się, że akurat na tym odcinku prezydent ma przewagę nad rywalem. Jednak nastroje Amerykanów zmieniają się ostatnio coraz bardziej. I coraz bardziej rozchodzą się z linią dyplomacji Obamy.

Tej nocy można więc się spodziewać, że demokrata będzie musiał mocno się bronić przed atakami Romneya, zwolennika twardszej polityki USA wobec kluczowych problemów świata.

Rozczarowanie Arabską Wiosną

Z badania Pew Research wynika, że 57 proc. Amerykanów nie wierzy, żeby zmiany wywołane rewolucjami na Bliskim Wschodzie miały doprowadzić do poprawy sytuacji mieszkańców tych krajów.

54 proc. respondentów uważa, że ważniejsza w tym regionie od demokracji jest stabilność rządów. Przeciwnego zdania jest 30 proc. Amerykanów.

Ostrzej z Iranem

Radykalizują się poglądy obywateli USA jeśli chodzi o problem irańskiego programu atomowego. 56 proc. ankietowanych uważa, że najważniejsze jest powstrzymanie za wszelką cenę ambicji Teheranu, podczas gdy 35 proc. za ważniejsze uznaje uniknięcie konfliktu militarnego.

Jeszcze w styczniu wynik wyglądał następująco: 50 proc. do 41 proc.

Atak na konsulat w Bengazi

Amerykanie są podzieleni w ocenie tego, jak administracja Obamy zachowała się ws. wrześniowego ataku an konsulat USA w Bengazi, kiedy zginął ambaador i trzech innych Amerykanów. To jeden z głównych punktów ataków ze strony republikanów w kampanii wyborczej.

38 proc. Amerykanów negatywnie ocenia działania rządu, 35 proc. uważa przeciwnie. 27 proc. nie ma zdania.

Chiny też na cenzurowanym

Jeśli chodzi o Chiny, 49 proc. Amerykanów chce, aby ich państwo przyjęło twardszą postawę wobec Pekinu w kwestiach ekonomicznych, podczas gdy dla 42 proc. ważniejsza jest większa współpraca z Państwem Środka.

W marcu 2011 układ był odwrotny: 53 proc. chciało bliżej współpracować z Chinami, podczas gdy 40 proc. opowiadało się w twardym stanowiskiem wobec Pekinu.

Romney na fali

Pew Research zapytało też, jak Amerykanie oceniają w poszczególnych kwestiach polityki zagranicznej stanowiska Obamy i Romneya.

Na pytanie, kto może być lepszy w podejmowaniu mądrych decyzji w polityce zagranicznej, 47 proc. ankietowanych wskazało na demokratę, a 43 proc. na republikanina. Romney zanotował tutaj ogromny awans - jeszcze we wrześniu tracił do prezydenta aż 15 punktów proc. Zresztą rywal Obamy zyskał także w kwestiach krajowych, w tym ocenie jego programu ws. deficytu i rynku pracy.

W sprawie polityki handlowej wobec Chin Romney prowadzi z Obamą 49 proc. do 40 proc. Wśród ankietowanych, którzy deklarują udział w wyborach jest jeszcze większa przewaga: aż 50 do 34 proc.

Jeśli chodzi o problem Iranu czy niestabilność w takich krajach, jak Egipt i Libia, obaj kandydaci są bliscy remisu.

Afganistan? Większość za wycofaniem

W przeciwieństwie do sprawy Bengazi, tematem debaty nie powinien być raczej Afganistan. 60 proc. Amerykanów pytanych przez Pew Research mówi, że US Army powinna wycofać się z tego kraju tak szybko, jak to możliwe. Tylko 35 proc. uważa, że wojsko powinno zostać tam, dopóki sytuacja się nie ustabilizuje.

Sondaż został przeprowadzony przez Pew Research Center dla "People & the Press" w dniach 4-7 października 2012 wśród 1 tys. 511 osób, w tym 1 tys. 201 zarejestrowanych wyborców.

Autor: //gak / Źródło: Pew Research Center, tvn24.pl

Tagi:
Magazyny:
Raporty: