Dyplomaci UE: potępienie-tak sankcje-nie


Na zwołanym na 1 września nadzwyczajnym szczycie w Brukseli przedstawiciele państw członkowskich będą zastanawiać się na konsekwencjami w stosunku do Rosji. Dyplomaci w Brukseli nie spodziewają się jednak sankcji.

W czwartek w Brukseli spotkali się ambasadorowie państw członkowskich. - Dominuje stanowisko, iż trzeba potępić Rosję za jej zachowanie w stosunku do Gruzji - poinformowały PAP źródła francuskie.

- Kilka krajów chce iść dalej i apeluje o wyciągnięcie sankcji. Ale to nie jest stanowisko większości - powiedzieli informatorzy z Brukseli.

Wcześniej szef francuskiego MSZ Bernard Kouchner powiedział, że podczas szczytu UE będzie rozważać sankcje oraz - jak powiedział - "inne środki". Kouchner wyznał, że sankcje to propozycja "pewnych" krajów UE, jednak nie Paryża. CZYTAJ WIĘCEJ. Sankcji chce m.in. prezydent Lech Kaczyński, o czym mówił szef BBN Władysław Stasiak (Czytaj więcej).

Pokażmy jedność Europy

- Kluczowym celem szczytu jest by po ostatnich deklaracjach rosyjskich pokazać jedność Europy i nasze zdolności do reagowania, dozując konieczność dialogu i konieczność nieugiętości w stosunku do Rosji. Nie muszę dodawać, że to będzie trudne - powiedział w czwartek sekretarz ds. europejskich Francji Jean-Pierre Jouyet.

Pomoc dla Gruzji

Relacje z Rosją to nie jedyny temat na unijnym szczycie. Podczas spotkania przedstawiciele państw członkowskich będą rozmawiać na temat planu pomocy dla Gruzji, w tym "opracowanie międzynarodowego mechanizmu, opartego na OBWE" umożliwiającego wysłanie do Gruzji międzynarodowych obserwatorów, którzy zastąpiliby patrole rosyjskie.

Szczyt unii będzie trwał jeden dzień. Jego początek zaplanowano na godzinę 15, ma trwać około 3 godzin.

Źródło: TVN24, PAP