Dyktator: Podstępem zmuszono mnie do wyjazdu


Obalony tunezyjski prezydent Zin el-Abidin Ben Ali w wydanym komunikacie oświadczył, że w styczniu, gdy w kraju trwały antyprezydenckie demonstracje, nie opuścił swojego urzędu ani nie uciekł z Tunezji, lecz podstępem został zmuszony do wyjazdu. W poniedziałek w Tunisie ruszył zaoczny proces Ben Alego. Zarzuty? M.in. pranie pieniędzy i przemyt narkotyków.

Były szef państwa w komunikacie wysłanym agencji AFP wyjaśnił okoliczności "wymuszonego i podstępnego wyjazdu z Tunezji".

Ali el Siriati nalegał, abym przez kilka godzin towarzyszył mojej rodzinie w Dżuddzie, na zachodzie Arabii Saudyjskiej. W tym czasie służby bezpieczeństwa miały udaremnić spisek i zapewnić bezpieczeństwo. Poleciałem samolotem do Dżuddy, ale gdy przybyliśmy na miejsce, nie czekając na mnie samolot odleciał do Tunisu wbrew moim jasnym rozkazom. Zostałem w Dżuddzie wbrew mojej woli. Później Ali el Siriati poinformował, że uciekłem z Tunezji. Ben Ali, b. prezydent Tunezji

Według Ben Alego, 14 stycznia odpowiadający za jego bezpieczeństwo Ali el Siriati powiedział mu, że demonstranci chcą zamordować prezydenta, a jego siedziba jest otoczona. "Ali el Siriati nalegał, abym przez kilka godzin towarzyszył mojej rodzinie w Dżuddzie, na zachodzie Arabii Saudyjskiej. W tym czasie służby bezpieczeństwa miały udaremnić spisek i zapewnić bezpieczeństwo" - napisano w komunikacie.

"Poleciałem samolotem do Dżuddy, ale gdy przybyliśmy na miejsce, nie czekając na mnie samolot odleciał do Tunisu wbrew moim jasnym rozkazom" - dodał były prezydent. "Zostałem w Dżuddzie wbrew mojej woli. Później Ali el Siriati poinformował, że uciekłem z Tunezji" - dodał.

Proces pierwszy, ale nie ostatni

W poniedziałek rozpoczął się zaoczny proces byłego szefa państwa, któremu grozi do 20 lat więzienia. Sąd w Tunisie będzie rozpatrywał zarzuty wobec byłego autokratycznego przywódcy dotyczące m.in. prania pieniędzy i przemytu narkotyków. W należących do Ben Alego pałacach znaleziono 27 mln dolarów, broń i narkotyki.

Ben Ali odpiera zarzuty i nazywa proces "sprawiedliwością zwycięzców".

Jak zaznacza agencja Associated Press, poważniejsze zarzuty wobec byłego prezydenta, dotyczące m.in. stwarzania zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego oraz zabójstwa, będą rozpatrywane oddzielnie.

Adwokaci z urzędu

Ben Ali, którego obalenie pociągnęło za sobą serię powstań w krajach arabskich, zaprzeczył stawianym mu zarzutom w oświadczeniu przekazanym przez swojego francuskiego adwokata.

Byłemu prezydentowi i jego żonie Leili Trabelsi, która jest współoskarżoną w jednej ze spraw, przyznano pięciu obrońców z urzędu. W procesie nie może wziąć udziału francuski adwokat byłego prezydenta Jean-Yves Le Borgne, ponieważ zabrania tego tunezyjskie prawo.

Arabia Saudyjska nie odpowiedziała na wniosek Tunezji o ekstradycję Ben Alego.

Źródło: PAP