Droga Krzyżowa w rzymskim Koloseum. Krzyż niosą m.in. Syryjczycy


W rzymskim Koloseum papież Franciszek przewodniczy w Wielki Piątek wieczorem Drodze Krzyżowej. Towarzyszą jej nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, dodatkowo zaostrzone po zamachach w Brukseli.

Krzyż przy kolejnych stacjach niosą między innymi Syryjczycy, co jest nawiązaniem do wojny w ich kraju i dramatu uchodźców, a także obywatele Republiki Środkowoafrykańskiej, Ugandy i Kenii - państw, które papież odwiedził w zeszłym roku. Są też Ekwadorczycy, Boliwijka i Amerykanin; to również nawiązanie do celów papieskich pielgrzymek. Poza tym rodzina z Rzymu, osoba niepełnosprawna, Chinka i Rosjanka.

"Nadzieja z krzyża Jezusa"

Autorem rozważań odczytywanych przy 14 stacjach jest arcybiskup Perugii kardynał Gualtiero Bassetti, a zatytułował je "Bóg jest miłosierdziem", nawiązując w ten sposób do trwającego Roku Świętego.

Cierpienia Jezusa dźwigającego krzyż i upadającego pod nim zestawił z bólem i ranami ludzkości. Mowa jest o prześladowaniach chrześcijan, dramacie uchodźców uciekających przed wojną i migrantach tonących w Morzu Śródziemnym, o cierpieniach dzieci i rodzin, ludzi bezrobotnych.

We wprowadzeniu włoski purpurat napisał, że miłosierdzie jest "kanałem łaski", która płynie od Boga do wszystkich ludzi; "mężczyzn i kobiet często zagubionych i zdezorientowanych, materialistów i pełnych bałwochwalstwa, ubogich i samotnych", należących – dodał - do "społeczeństwa, które, jak się wydaje, usunęło grzech i prawdę".

Wyraził pragnienie: "Niech ta Droga Krzyżowa dotrze do każdego ludzkiego serca i napełni je nową nadzieją; nadzieją nieprzemijającą, która promieniuje z krzyża Jezusa".

Nie szukać "taniej prawdy"

W tekście mowa jest o tym, że Poncjusz Piłat oraz ludzie, którzy w tłumie krzyczeli, by ukrzyżować Jezusa, przepełnieni byli uczuciem łączącym wszystkich: lękiem. "To lęk przed utratą własnego bezpieczeństwa, własnych dóbr, własnego życia" - wyjaśnił.

"Jak podobni czujemy się do tych osób, ile strachu jest w naszym życiu. Boimy się innego, obcego, migranta" - napisał autor rozważań.

Ostrzegł przed poszukiwaniem "taniej prawdy", która będzie "wygodna" i "zaspokoi najniższe interesy". Prowadzi to - zauważył - do zadowalania się półprawdami i "znieczulenia serca".

Wiele miejsca włoski kardynał poświęcił cierpieniom ludzi. Są sytuacje - mówił - które zdają się "zaprzeczać miłości Boga".

- Gdzie jest Bóg w obozach zagłady? Gdzie jest Bóg w kopalniach i fabrykach, w których dzieci pracują jako niewolnicy? Gdzie jest Bóg w łajbach, które toną w Morzu Śródziemnym? - zapytał.

Modlitwa za ofiary prześladowań

Pytaniom tym towarzyszy modlitwa „za Żydów zabitych w obozach zagłady, za chrześcijan zamordowanych z nienawiści do wiary, za ofiary wszelkich prześladowań, za dzieci zmuszane do niewolniczej pracy i niewinne ofiary wojen".

Autor rozważań napisał też o postawie odwracania wzroku, by nie patrzeć na cierpienia innych w "bogatym i beztroskim społeczeństwie, które bez skrupułów ich odrzuca".

Następnie wskazał: "Jak nie dostrzec oblicza Pana w obliczu milionów uchodźców, uciekinierów i wysiedlonych, którzy rozpaczliwie uciekają przed grozą wojen, prześladowań i dyktatur?". Cierpienie tych ludzi - wskazał - wymaga naszego nawrócenia, miłosierdzia i zdolności współczucia.

W rozważaniach mowa jest o upadkach ludzi, cierpieniach wywołanych przez rozpad małżeństwa, dramaty rodzinne, brak pracy oraz perspektyw na przyszłość. Wśród "najbardziej bolesnych ran ludzkości" wymieniono te zadane "dzieciom sprofanowanym w swej intymności". To odniesienie do czynów pedofilii.

Apostołowie współczesnego świata

Nakreślony został obraz cierpiącej ludzkości; ludzi chorych i niepełnosprawnych, których godności się nie szanuje, osób dotkniętych przemocą oraz wykorzystywanych.

Mentalność odrzucania innych i obojętności wobec ich cierpienia przeciwstawiona została "triumfowi kultury miłości i przebaczenia".

"Wołanie Jezusa jest wołaniem każdego ukrzyżowanego w dziejach, porzuconego i upokorzonego, męczennika i proroka, tego, kto został oszkalowany, niesłusznie skazany, każdego wygnanego i uwięzionego" - napisał kard. Bassetti.

Przypomniał, że wiek XX uznano za "stulecie męczenników", i przywołał postaci świętych Maksymiliana Kolbego i Edith Stein.

Następnie przywołał trwające na świecie prześladowania chrześcijan. Męczenników XXI wieku nazwał "prawdziwymi apostołami współczesnego świata".

Autor: mm/ja / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: