Droga eksplozja na Bajkonurze. Nie ubezpieczyli satelitów

Wybuchowy koniec Protona
Wybuchowy koniec Protona
Mr. Suslov | Youtube
Rakieta Proton-M była ubezpieczona, większość ładunku już nieMr. Suslov | Youtube

Wtorkowa katastrofa na kosmodromie Bajkonur kosztować może Rosję ok. 200 mln dolarów. Zniszczeniu uległa rakieta nośna Proton-M i jej cały ładunek. W tym trzy satelity GLONASS warte 75 mln dolarów. Jak się okazuje, nieubezpieczone.

Rosyjska kosmiczna rakieta nośna Proton, która miała umieścić na orbicie wokółziemskiej trzy satelity nawigacyjne, rozbiła się we wtorek tuż po starcie z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. W 17 sekundzie lotu nastąpiło awaryjne wyłączenie silników rakiety. Jej upadek i eksplozja nie spowodowały ofiar wśród personelu naziemnego.

Będzie skandal?

Specjalna komisja ustala techniczne przyczyny awarii. Kolejnej już zresztą w ostatnich latach, jeśli chodzi o Rosję. Inna sprawa, to kwestie finansowe. Rosyjskie media piszą już o skandalu, który może kosztować stanowisko szefa państwowej agencji kosmicznej Roskosmos Władimira Popowkina.

Chodzi o ubezpieczenie ładunku. Początkowo informowano, że trzy satelity GLONASS i reszta sprzętu, m.in. sonda Fobos Grunt, zostały ubezpieczone za w sumie 6 mld rubli (ok. 190 mln dolarów) w spółce Rosyjskie Centrum Ubezpieczeń. Zaraz potem anonimowi informatorzy mediów w Roskosmosie donieśli, że ubezpieczenia nie było.

W środę Roskosmos przyznał, że nie ubezpieczono części ładunku - konkretnie satelitów, wartych 75 mln dolarów. Agencja wskazuje, że to efekt braku ustaleń w sprawie ubezpieczania ładunków kosmicznych. Roskosmos twierdzi, że nie stać go na to, że brakuje tutaj bezpośredniego wsparcia budżetu.

To kolejna afera związana z ubezpieczaniem ładunków. Gdy w grudniu 2010 rakieta nośna Proton-M nie była w stanie wynieść na wskazaną orbitę trzech satelitów nawigacyjnych Glonass-M, które po kilku godzinach od startu z Bajonuru, spadły do Pacyfiku, okazało się, że satelity ubezpieczono, ale na zaledwie 5 proc. ich wartości.

Czarna seria Roskosmosu

Zniszczone we wtorek satelity miały wejść w skład tworzonego przez Rosję systemu nawigacji satelitarnej GLONASS, będącego odpowiedzią na amerykański GPS. Wskutek szeregu technicznych niepowodzeń, w tym utraty w 2010 roku innej rakiety z również trzema satelitami, GLONASS wciąż nie może osiągnąć pełnej sprawności operacyjnej. Według telewizji Rossija-24, wtorkowa katastrofa zadała całemu przedsięwzięciu szkodę równowartości około 200 mln dolarów.

To kolejna wpadka Roskosmosu w ostatnich latach. W lutym br doszło do awarii podczas startu rakiety Zenit-3SL. Wpadła do Pacyfiku. W 2012 Roskosmos stracił rosyjski Ekspress MD2 i indyjski Telkom-3, odłożono starty aparatu Glonass-K2 i wojskowoego satelity, w grudniu nie mógł wyjść normalnie na orbitę Jamał-402. W 2011 r. Rosja straciła wojskowego satelitę Geo-IK2, satelity komunikacyjne Ekspress-AM4 i Meridian, kosmiczny transportowiec Progress-M12M, aparat Fobos-grunt.

Autor: //gak / Źródło: The Moscow Post, The Moscow Times, PAP