Dresowy kaptur zelektryzował Kongres USA

Aktualizacja:

W amerykańskim kongresie wybuchło zamieszanie i afera, która stała się przedmiotem dużego zainteresowania w internecie. Wszystko przez 67-letniego demokratycznego kongresmena Bobbiego Rusha, który występując na mównicy założył kaptur od dresowej bluzy w geście solidarności z zamordowanym Trayvonem Martinem. Jego gest wywołał szybką reakcję prowadzącego obrady republikanina, który zmusił Rusha do zakończenia wystąpienia.

Demokrata przemawiał przed Kongresem w związku z głośną sprawą zabójstwa Trayvona Martina, 17-letniego Murzyna, który zginął w lutym z ręki Georga Zimmermana. Zabójca nie został aresztowany, ponieważ według policji mógł działać w samoobronie.

W świetle udostępnionych informacji, Zimmerman uznał Martina za ”podejrzanego”, ponieważ nastolatek miał na sobie dresową bluzę z kapturem na głowie. Tego rodzaju ubiór jest często łączony z młodocianymi przestępcami.

Na fali społecznego oburzenia spowodowanego działaniami florydzkiego wymiaru sprawiedliwości, dresowa bluza z kapturem stała się symbolem solidarności z Martinem.

Prawo jest prawem

Swoje poparcie dla sprawy 17-latka postanowił też zamanifestować Rush. Polityk wyszedł na mównicę z bluzą ukrytą pod marynarką. Przemawiając powiedział, iż ”tylko dlatego, że ktoś ma na głowie kaptur, nie staje się bandziorem”, zdjął marynarkę, zaciągnął na głowę kaptur, założył czarne okulary i zaczął recytować wersy biblii.

Przewodniczący obradom Gregg Harper natychmiast wezwał demokratę do zakończenia swojego wystąpienia i zejścia z mównicy. Obaj politycy przez chwilę się przekrzykiwali, po czym Rush został usunięty przy pomocy straży.

Według Harpera, demokrata naruszył zasadę mówiącą, iż podczas obrad na sali Kongresu nie można nosić nakryć głowy.

mk//kdj

Źródło: thinkprogress.org

Raporty: