Dożywocie za wspieranie uchodźców

 
W trakcie chińskiej okupacji Tybetu zginęło ponad 1,2 miliona ludziwikipedia.org

Jeden z najbogatszych tybetańskich biznesmenów został skazany na dożywocie za wspieranie organizacji Tybetańczyków na uchodźstwie - poinformowała organizacja broniąca praw człowieka. Zdaniem specjalistów zajmujących się tematem wysokość kary jest bezprecedensowa.

Dorje Tashi został skazany 26 czerwca w stolicy Tybetu Lhasie - podał Urgen Tenzin, szef Tybetańskiego Centrum na rzecz Praw Człowieka i Demokracji z siedzibą w Indiach. W Chinach nie poinformowano jednak o wyroku, który zapadł w czasie nasilenia prześladowań tybetańskich intelektualistów po zamieszkach w Lhasie w 2008 roku, w których zginęły co najmniej 22 osoby.

Tashi ma około 35 lat i zarządzał najsłynniejszym hotelem w Lhasie - Yak Hotel. Dyżurny, który odebrał telefon w sądzie w Lhasie, powiedział agencji AP, że personel wyjechał na wakacje. Kierownik Yak Hotel, Wang Jiu, potwierdził jednak, że Tashi został skazany, ale nie rozwinął tego tematu.

Nie opłaca się ryzykować wszystkiego?

Ostatnie represje zaskoczyły sympatyków Tybetu, ponieważ spadły na znanych Tybetańczyków, którzy działali w ramach oficjalnego systemu, nie kontestując go. Dorje Tashi, jak podała w marcu 2009 roku oficjalna "China Ethnic Press", od 2003 roku należał do rządzącej w Chinach partii komunistycznej.

- Ludziom, którzy pracują w łonie systemu w Chinach i Tybecie, nie opłaca się ryzykować wszystkiego i angażować w politykę - ocenił tybetolog z amerykańskiego Uniwersytetu Columbia Robbie Barnett. - Tacy Tybetańczycy, jak on, to superelita. Zarówno wysoki wymiar kary, jak i wyjątkowa pozycja skazanego są bezprecedensowe - dodał.

Jeden z 10 wybitnych

Według strony internetowej z Lhasy, Tibet Commercial Web, Dorje Tashi był delegatem do Chińskiej Ludowej Konsultacyjnej Rady Politycznej będącej ciałem doradczym rządu i wymieniano go wśród "10 wybitnych młodych Tybetańczyków".

Treść oficjalnego oskarżenia wobec Dorje Tashiego nie jest znana. Według Urgena Tenzina oskarżono go "o finansowanie jakichś organizacji poza Tybetem".

Nie jest też jasne, czy Dorje Tashi, którego zatrzymano w 2008 roku, ma prawnika; AP nie udało się skontaktować w czwartek z jego rodziną.

Nie pierwszy skazany

W czerwcu doszło do skazania na 15 lat więzienia innego tybetańskiego działacza. Karma Samdrup, wcześniej chwalony przez władze jako wzorcowy filantrop, został skazany z oskarżenia o rabowanie grobów i handel złupionymi starożytnościami. Według zwolenników tego działacza na rzecz ochrony środowiska, skazano go po prostu za jego działalność.

W maju Międzynarodowa Kampania na rzecz Tybetu z siedzibą w Waszyngtonie opublikowała raport, który stwierdza, że więzieniu przebywa 31 Tybetańczyków, którzy albo "przekazywali bądź wyrażali poglądy, pisali wiersze lub prozę, albo po prostu dzielili się informacjami o polityce chińskiego rządu i jej wpływie na dzisiejszy Tybet".

Według raportu zatrzymania te świadczą o pierwszej od czasu chińskiej rewolucji kulturalnej kampanii skierowanej przeciwko tybetańskim piosenkarzom, artystom i pisarzom, którzy w pokojowy sposób wyrażają swoje poglądy.

Rząd na wygnaniu

Tybet został zajęty przez wojska Mao Zedonga w latach 1950-51. 10 marca 1959 roku wybuchło powstanie antychińskie, które zostało krwawo stłumione, a dalajlama wraz z 80 tys. tybetańskich uchodźców wyemigrował do Indii.Od tego czasu mieszka w Dharamśali, gdzie ma swą siedzibę także tybetański rząd na uchodźstwie.

W trakcie chińskiej okupacji zginęło ponad 1,2 miliona Tybetańczyków. Sam Dalajlama XJV został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla za wieloletnie działania na rzecz pokojowego rozwiązywania konfliktów, w tym sprawy statusu Tybetu oraz głoszenie idei non-violence.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org