"Dmitrij Miedwiediew został diakonem". Cerkiew tłumaczy: to nie ten


Rosyjskich internautów zelektryzowała w ostatnich dniach informacja o tym, że Dmitrij Anatoliewicz Miedwiediew został wyświęcony na diakona. "Kim w takim razie jest Władimir Putin?!" - dopytywali w serwisach społecznościowych. Cerkiew prawosławna uciszyła plotki informując, że nie chodzi o premiera Dmitrija Anatoliewicza Miedwiediewa, ale o młodego człowieka o dokładnie takich samych personaliach.

Gdy 17 sierpnia na portalu moskiewskiej eparchii pojawiła się informacja o wyświęceniu na diakona (osobę duchowną, wspomagającą duchowieństwo w ich posłudze) Dmitrija Anatoliewicza Miedwiediewa, w rosyjskiej sekcji internetu zawrzało. Internauci uznali, że chodzi o premiera Federacji Rosyjskiej. Uchodzi on za osobę wierzącą i praktykującą, nikt jednak nie spodziewał się po nim wstąpienia w stan duchowny.

"Rock'n'rollowy diakon"

Sprawa była szeroko komentowana w blogach i serwisach społecznościowych, których użytkownicy dziwili się, że Miedwiediew, słynący z zamiłowania do muzyki rockowej (m.in. Deep Purple) i nowinek technicznych, został duchownym. "Takich diakonów nam trzeba!" - komentował jeden z internautów.

W piątek biskup Konstantin Zarajskij poinformował jednak, że wyświęcony 16 sierpnia diakon Dmitrij Anatoliewicz Miedwiediew to pełny imiennik urzędującego premiera FR, a to oznacza, że obaj noszą takie same imię, nazwisko i imię odojcowskie (otczestwo).

Nazwisko Miedwiediew jest w Rosji popularne, podobnie jak imię Dmitrij. Najpopularniejsze nazwiska to Iwanow i Smirnow.

W Kościele prawosławnym diakoni pełnią funkcje służebne wobec przełożonych oraz wobec całej społeczności wiernych.

Autor: asz//rzw / Źródło: RBK