Deutsche Telekom korzystał z agentów Stasi


Kolejna odsłona skandalu związanego ze szpiegowaniem przez koncern Deutsche Telekom swoich pracowników i dziennikarzy. Niemieckie media ujawniają, że w aferę byli zamieszani byli agenci enerdowskiej bezpieki Stasi.

Według informacji "Financial Times Deutschland" byłymi funkcjonariuszami byli dwaj detektywi z firmy Desa Investigation & Risk Protection, których zaangażował koncern do szpiegowania swoich pracowników i dziennikarzy.

Z kolei według "Sueddeutsche Zeitung" koncern miał nie tylko gromadzić i analizować dane dotyczące połączeń telefonicznych przedstawicieli pracowników w radach nadzorczych i dziennikarzy, ale także miał wgląd w dane bankowe.

Za pomocą sygnałów przesyłanych z telefonów komórkowych szpiegowanych osób ustalano i porównywano ich miejsca pobytu, podaje bawarski dziennik. Wszystkie te działania miały służyć wykryciu źródeł przecieku w firmie.

Rząd wzywa władze firmy

W sprawę zaangażował się też niemiecki rząd. Minister spraw wewnętrznych Wolfgang Schaeuble wezwał do siebie szefów Deutsche Telekom - informuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Narada, poświęcona - jak informuje gazeta - "odpowiedzialnemu obchodzeniu się z danymi personalnymi", ma się odbyć w Berlinie w poniedziałek.

Deutsche Telekom pod lupą śledczych

W czwartek prokuratura w Bonn rozpoczęła śledztwo w sprawie afery. Blisko 80 funkcjonariuszy Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) przeszukało bońską centralę Deutsche Telekom, a także biura w Berlinie.

Prokurator Friedrich Apostel powiedział, że dochodzenie skierowane jest przeciwko byłemu szefowi koncernu: Kaiowi-Uwe Rickemu i byłemu przewodniczącemu Rady Nadzorczej Klausowi Zumwinkelowi, a także przeciw sześciu innym osobom.

Od kiedy zarząd szpiegował?

Sprawowali oni funkcje w Deutsche Telekom w latach 2005 i 2006, kiedy to - jak potwierdzają obecne władze spółki - prowadzono obserwację kontaktów telefonicznych osób podejrzanych o przekazywanie prasie poufnych informacji na temat firmy oraz dziennikarzy.

Dochodzenie dotyczy niezgodnego z prawem wykorzystania danych oraz złamania tajemnicy korespondencji.

Jednak według "FTD" działania takie miały miejsce już w 2000 roku. Wówczas firmy detektywistyczne Control Risk Group i Desa Investigation miały obserwować szefa reporterów "Financial Times Deutschland". Lista podejrzanych o przecieki zawierała aż 80 nazwisk. W redakcji gospodarczego pisma "Capital" koncern miał mieć nawet swojego szpiega.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ O AFERZE W DEUTSCHE TELEKOM

Źródło: PAP, lex.pl