"Polsce zależy na tym, żeby USA i Unia Europejska zbliżyły się w tej kwestii"

[object Object]
Jak zbliżyć stanowisko USA i UE w sprawie Iranu?tvn24
wideo 2/21

Wiceszef niemieckiego MSZ Niels Annen powiedział dziennikarzom na konferencji ministerialnej na temat Bliskiego Wschodu w Warszawie, że Europa nie jest podzielona w kwestii Iranu. Dodał, że państwa europejskie przestrzegają postanowień porozumienia nuklearnego z Teheranem. Jacek Czaputowicz w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Die Welt" powiedział tymczasem, że Polska, organizując konferencję bliskowschodnią w Warszawie, dąży do zbliżenia stanowisk UE i USA w sprawie Iranu.

- Europa nie jest podzielona w kwestii Iranu. Nie mam w tej sprawie żadnych trosk – powiedział dziennikarzom zgromadzonym na Stadionie Narodowym w Warszawie Annen. Jednocześnie przedstawiciel niemieckiej dyplomacji zauważył, że państwa europejskie przestrzegają postanowień międzynarodowego porozumienia nuklearnego z Iranem, z którego w ubiegłym roku USA wycofał prezydent Donald Trump.

Wiceszef niemieckiego MSZ ocenił, że bliskowschodnia konferencja w Warszawie to ważny krok i liczy na "konstruktywne sygnały".

Szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Die Welt" powiedział tymczasem, że Polska, organizując konferencję bliskowschodnią w Warszawie, dąży do zbliżenia stanowisk UE i USA w sprawie Iranu.

"Polsce zależy na tym, żeby USA i UE zbliżyły się w tej kwestii. Chciałbym, żeby nasze stanowisko było jasne: popieramy decyzje Unii, ale widzimy, że nie zawsze są one wystarczające" - oświadczył polski minister. "Sytuacja w regionie jest skomplikowana. Konflikt z Iranem ma znaczące konsekwencje. My, jako Unia Europejska, nie jesteśmy w stanie sami go rozwiązać. Potrzebujemy zatem sojuszników. Mogą nimi być tylko Stany Zjednoczone" - mówił Czaputowicz, tłumacząc cele konferencji bliskowschodniej, która rozpoczęła się w środę po południu w Warszawie. W warszawskim spotkaniu ministerialnym poświęconym problematyce pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie udział biorą przedstawiciele kilkudziesięciu krajów z całego świata, m.in. wiceprezydent USA Mike Pence i sekretarz stanu Mike Pompeo, premier Izraela Benjamin Netanjahu, a także szeroka reprezentacja Bliskiego Wschodu (w tym Arabia Saudyjska, Izrael, Katar, Jemen, Jordania, Kuwejt czy Zjednoczone Emiraty Arabskie) oraz przedstawiciele wszystkich państw członkowskich UE. Iran nie został zaproszony na spotkanie.

Polsce zależy na tym, żeby USA i UE zbliżyły się w tej kwestii. Chciałbym, żeby nasze stanowisko było jasne: popieramy decyzje Unii, ale widzimy, że nie zawsze są one wystarczające (...) Sytuacja w regionie jest skomplikowana. Konflikt z Iranem ma znaczące konsekwencje. My, jako Unia Europejska, nie jesteśmy w stanie sami go rozwiązać. Potrzebujemy zatem sojuszników. Mogą nimi być tylko Stany Zjednoczone Jacek Czaputowicz

Uzasadniając brak zaproszenia Iranu, szef MSZ stwierdził, że w obecnej sytuacji konstruktywna dyskusja między Teheranem a Waszyngtonem nie jest możliwa. Zaznaczył jednocześnie, że Iran zostanie poinformowany o rezultatach rozmów. Wyraził również nadzieję, że w przyszłości Iran będzie uczestniczył w konstruktywnym procesie. "Iran nie odgrywa konstruktywnej roli. Mimo to, Unia Europejska chce realizować porozumienie atomowe. Żeby nie było wątpliwości: takie jest również stanowisko Polski" - powiedział Czaputowicz. "Jeśli jednak chodzi o ocenę roli Iranu, to podzielamy stanowisko USA. Iran planował zamachy na opozycjonistów w Europie. Stanowi zagrożenie w regionie, szczególnie dla Izraela. To jest nie do zaakceptowania" - dodał. Polski minister ma nadzieję, że konferencja będzie impulsem, który zapoczątkuje cały proces. Nazywa go "procesem warszawskim". Liczy, że w trakcie spotkania powstaną grupy robocze, które na stałe będą zajmować takimi kwestiami, jak proliferacja broni, terroryzm, zagrożenia hybrydowe, bezpieczeństwo energetyczne, kwestie humanitarne i problem uchodźców.

"Zaliczka" dla Trumpa?

Odpierając sugestię dziennikarza "Die Welt", jakoby konferencja bliskowschodnia była "zaliczką" dla USA, która miałaby zwiększyć przychylność prezydenta Donalda Trumpa dla idei stałego stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce, Czaputowicz odpowiedział, że relacje Polski ze Stanami Zjednoczonymi rozwijają się korzystnie niezależnie od warszawskiego spotkania.

"Chcemy, żeby USA rozbudowywały swoje bazy wojskowe w Polsce. Chcemy też bliżej współpracować w kwestiach bezpieczeństwa energetycznego i handlu" - wyliczał szef polskiego MSZ. "Rosja stanowi dla nas wielkie zagrożenie. Tylko silny sojusz transatlantycki może być dla niej przeciwwagą. USA muszą być zaangażowane wojskowo w Europie - tylko w taki sposób może zostać zagwarantowane nasze bezpieczeństwo. Ocenę te podzielają nasi partnerzy w regionie, na przykład w krajach bałtyckich. Rozmawiamy obecnie z USA na temat stałego stacjonowania ich wojsk" - tłumaczył. Odpowiadając na zarzut, że wyzwaniem dla NATO jest nie tylko Rosja, ale też polityka Donalda Trumpa, minister zauważył, że amerykański prezydent reaguje jedynie na aktualne wyzwania. Bronił też Waszyngtonu, który konsekwentnie domaga się od członków Sojuszu Północnoatlantyckiego wydatków w wysokości 2 proc. PKB na obronność.

Przeciwko Nord Streamowi

Pytany o krytyczne stanowisko Polski w sprawie budowanego gazociągu Nord Stream 2 łączącego Rosję z Niemcami, Jacek Czaputowicz przypomniał, że to Komisja Europejska uznaje projekt za zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Europy.

"Mówiąc w skrócie: jesteśmy przeciwko budowie Nord Stream 2. Ale to nie my jesteśmy pieniaczami. Reprezentujemy stanowisko europejskie. To Niemcy płyną pod prąd" - stwierdził szef polskiego MSZ. "Nord Stream 2 osłabia Ukrainę i wzmacnia Rosję, która z zysków w handlu gazem finansuje swoje wojny. Gazociąg jest skierowany przeciwko interesom nas wszystkich" - uzasadnił. Powiedział też, że Polska protestując przeciwko NS2 i, rozbudowując możliwości przyjmowania dostaw gazu z innych kierunków niż Rosja, inwestuje w bezpieczeństwo, gdyż z czysto ekonomicznego punktu widzenia projekty te nie są rentowne. Na koniec rozmowy, odnosząc się do kwestii reparacji wojennych Czaputowicz przyznał, że jest to temat trudny. "Sprawa jest często przedstawiana jako konflikt między naszymi krajami. Odnoszę jednak wrażenie, że strona niemiecka jest otwarta na nasze żądania" - oświadczył. "Zbrodnie zostały popełnione dawno, to prawda. Ale kwestia wypłaty reparacji jest dla nas ważna jako narodu, dla naszej tożsamości" - dodał.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: