Chwiejna Australia. Zostają w Afganistanie?

 
Australijscy żołnierze sił specjalnych podczas wspólnej misji z AfgańczykamiISAF

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom premier Julii Gillard, Australia pozostawi swoich żołnierzy w Afganistanie do roku 2014. Poinformowali o tym w Brukseli australijski minister spraw zagranicznych Bob Carr oraz minister obrony Stephen Smith.

- Wszyscy z nas muszą nadal wspierać afgańskie siły bezpieczeństwa aż do chwili, gdy proces przekazywania odpowiedzialności za bezpieczeństwo zostanie w końcu 2014 r. zakończony - czytamy w pisemnym oświadczeniu obu ministrów, wydanym przy okazji spotkania NATO w stolicy Belgii. Ministrowie zapewnili, że australijski kontyngent będzie do końca misji gotowy do prowadzenia operacji zbrojnych.

Raz w tą, raz w tamtą

Gillard sugerowała we wtorek, że jej kraj wycofa swoich żołnierzy prawie rok wcześniej niż planowano. Wśród powodów wcześniejszego wyjścia z Afganistanu premier wymieniła poprawę bezpieczeństwa w tym kraju, a także śmierć przywódcy Al-Kaidy Osamy bin Ladena oraz innych wysokich rangą członków tej organizacji terrorystycznej.

W środę sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen uspokajał, że wypowiedź Gillard wcale nie jest sprzeczna z przyjętym planem wyjścia sił sojuszu z Afganistanu, ale wręcz przeciwnie "całkowicie zgodna".

W grupie krajów, które nie są członkami NATO, Australia ma w Afganistanie najliczniejszy kontyngent, który składa się z 1550 żołnierzy. Najliczniejszy w Afganistanie kontyngent amerykański ma zostać wycofany do końca 2014 roku.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: ISAF