Setki duchownych zatrzymywanych przez władze Chin. "Wątpliwe podstawy prawne"

Źródło:
PAP

Stacja BBC podała w czwartek, powołując się na organizację działającą na rzecz ochrony praw człowieka w społeczności ujgurskiej, że władze Chińskiej Republiki Ludowej zatrzymały co najmniej 630 imamów i innych muzułmańskich duchownych w Sinciangu. Jak przekazano, istnieją dowody, że 18 z tych osób zmarło w niewoli lub krótko po uwolnieniu.

Cytując ustalenia grupy Uyghur Human Rights Project (UHRP), brytyjska stacja BBC przekazała, że wielu zatrzymanym duchownym postawiono takie zarzuty, jak "propagowanie ekstremizmu", "gromadzenie ludzi w celu zakłócenia porządku społecznego" czy "podżeganie do separatyzmu".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Na podstawie wypowiedzi krewnych tych osób UHRP twierdzi, że oskarżenia stawiano często za wygłaszanie kazań, zwoływanie grup modlitewnych czy normalną działalność imamów.

Prześladowanie Ujgurów w Chinach Shutterstock

Zarzuty ekstremizmu były w Sinciangu stawiane na "wątpliwych podstawach prawnych" i dotyczyły "przestępstw, które nie powinny nawet być kwalifikowane jako przestępstwa" – ocenił specjalista ds. chińskiego prawa z Uniwersytetu Jerzego Waszyngtona Donald Clarke.

Według niego za przesłanki świadczące o ekstremizmie uznawano między innymi posiadanie brody, niepicie alkoholu czy podróże zagraniczne.

CZYTAJ TAKŻE: "Chiński rząd przekształcił swoją prowincję w więzienie na świeżym powietrzu"

Organizacja prześledziła losy łącznie 1046 muzułmańskich duchownych

Chiński rząd "od dawna ostrożnie podchodzi do imamów, ponieważ zdaje sobie sprawę z wpływu, jaki posiadają", a "zatrzymania i uwięzienia z ostatnich kilku lat są kulminacją trzech dekad represji mających na celu skrępowanie ujgurskiej kultury i religii" – stwierdził Peter Irwin z UHRP.

Organizacja prześledziła losy łącznie 1046 muzułmańskich duchownych, w większości Ujgurów, na podstawie dokumentów sądowych, relacji członków rodzin oraz doniesień prasowych gromadzonych przez instytucje publiczne i osoby prywatne.

CZYTAJ TAKŻE: "Chiński rząd przekształcił swoją prowincję w więzienie na świeżym powietrzu"

Przypuszczalnie wszyscy duchowni, których dotyczyły badania, zostali pewnym momencie zatrzymani, ale w wielu przypadkach nie znaleziono potwierdzających to dowodów, co według BBC wynika ze ścisłej kontroli, jaką chińskie władze sprawują nad informacjami z regionu Sinciang.

Dowody na zatrzymanie znaleziono w przypadku 630 duchownych, z czego 304 najprawdopodobniej trafiło do oficjalnie działających więzień. W tych sprawach, co do których badaczom udało się dotrzeć do informacji o długości wyroków, były one surowe – oceniła BBC.

W 96 proc. z takich spraw duchownych skazywano na co najmniej pięć lat więzienia. W 26 proc. było to co najmniej 20 lat więzienia, a wobec 14 wydano wyroki dożywocia – podała brytyjska stacja.

Prześladowanie Ujgurów w Chinach

Eksperci ONZ zwracali w ostatnich latach uwagę na wiarygodne doniesienia o ponad milionie Ujgurów i innych muzułmanów przetrzymywanych w Sinciangu w pozaprawnych "obozach reedukacji". Pojawiły się też zarzuty o wykorzystywanie Ujgurów do pracy przymusowej, a nawet o ludobójstwo.

Ujgurzy to muzułmańska mniejszość zamieszkująca w SincianguKevin Frayer/Getty Images

Chińskie władze odrzucają oskarżenia o łamanie praw człowieka wobec Ujgurów i innych mniejszości etnicznych w Sinciangu, nazywając te zarzuty "największymi kłamstwami stulecia". Pekin twierdzi, że prowadzi w regionie kampanię szkoleń pracowniczych oraz zwalczania terroryzmu, separatyzmu i islamskiego ekstremizmu, co zapobiega zamachom terrorystycznym i pomaga tamtejszej ludności wychodzić z ubóstwa.

Autorka/Autor:pp//rzw

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock