Chiny ostrzegają przed demokracją, wskazując Ukrainę i Tajlandię


Najbardziej poczytna chińska gazeta ostrzega w poniedziałek przed kopiowaniem zachodniej demokracji. Przy tej okazji wymienia Ukrainę i Tajlandię jako przykłady chaosu, jaki ten ustrój może spowodować. Ostrzeżenie pojawia się kilka dni po 25. rocznicy masakry na placu Tienanmen.

Rządy prezydenta ChRL Xi Jinpinga dały wielu Chińczykom nadzieję na polityczne reformy głównie ze względu na styl rządzenia lidera i dziedzictwo ojca, reformistycznego wicepremiera Xi Zhongxuna. Ale partia wydaje wciąż ten sam komunikat: nie ma szans na polityczną liberalizację.

Ukraina przykładem chaosu

"W ciągu ostatnich kilku miesięcy, od Kijowa po Bangkok, polityka ulicy i publiczne starcia spowodowały głęboki smutek" - pisze gazeta. "Od zachodniej Azji do północnej Afryki wiele krajów posunęło się do niejasnego szaleństwa "demokracji zachodnich", która nie przyniosła ani szczęścia, ani stabilności".

Dostaje się także Wielkiej Brytanii: "W parlamencie w Wielkiej Brytanii do dziś zasiadają dziedziczni lordowie, co dla chińskiego ludu jest nie do pomyślenia".

Gazeta pisze: "Spoglądając na "kolorową rewolucję", jaka dokonuje się w ostatnich latach... jak można nie powiedzieć z ogromnym wzruszeniem: radujcie się, że podtrzymujemy socjalizm. W przeciwnym razie, czy Chiny zaznałyby pokoju?".

Kopiowanie wzorców katastrofalne

W czasie swojej ostatniej wizyty w Belgii w kwietniu prezydent Xi stwierdził, że Chiny w przeszłości przepracowały wiele systemów politycznych, w tym także demokrację, ale nie zadziałała. Ostrzegł, że bezmyślne kopiowanie zagranicznych ustrojów politycznych może być katastrofalne.

Autor: pk//gak / Źródło: Reuters