Chiny nakładają sankcje na członków administracji Trumpa. Ekipa Bidena: zachowanie "cyniczne i bezproduktywne"

Źródło:
PAP

Ministerstwo spraw zagranicznych w Pekinie poinformowało w środę wieczorem, że Chiny nałożyły sankcje na 28 osób z administracji byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, w tym na byłego sekretarza stanu Mike'a Pompeo. Rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego administracji Joe Bidena określiła ten ruch jako "cyniczny i bezproduktywny".

Chiny poinformowały, że w związku z "szalonymi działaniami, które poważnie ingerowały w wewnętrzne sprawy Chińskiej Republiki Ludowej", nałożyły sankcje na 28 osób z administracji byłego prezydenta USA Donalda Trumpa - poinformował chiński resort spraw zagranicznych. Wśród objętych sankcjami znalazł się były sekretarz stanu USA Mike Pompeo.

"Tym osobom i członkom ich najbliższej rodziny nie wolno wjeżdżać na terytorium Chin, Hongkongu i Makau. Oni oraz firmy i instytucje z nimi powiązane mają również zakaz prowadzenia interesów z Chinami" - oświadczyło MSZ.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

- Nałożenie tych sankcji w dniu inauguracji jest, jak się wydaje, próbą wykorzystania podziałów partyjnych (w USA) - oświadczyła z kolei rzeczniczka nowej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Emily Horne. - Amerykanie z obu partii powinni skrytykować te bezproduktywne i cyniczne posunięcia. Prezydent Biden spodziewa się współpracy przywódców obu partii, aby umożliwić Ameryce wyprzedzenie Chin - dodała.

Trudne relacje administracji Trumpa z Chinami

Nałożenie sankcji już dwa dni temu zapowiadała rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying, tłumacząc, że dotyczą one "szkodliwych działań związanych z Tajwanem". Pekin wyrażał już wcześniej stanowczy sprzeciw wobec ogłoszonej niedawno decyzji USA o zniesieniu obowiązujących od 1979 roku ograniczeń w kontaktach z Tajwanem.

Administracja Trumpa zaostrzyła w ostatnich miesiącach działania przeciwko Chińskiej Republice Ludowej, nakładała cła na chiński eksport i sankcje na chińskie firmy i urzędników Komunistycznej Partii Chin (KPCh), zarzucając im m.in. wykorzystywanie pracy przymusowej Ujgurów, ograniczanie obiecanej autonomii Hongkongu, kradzież amerykańskiej technologii i nieuczciwe praktyki handlowe.

Na początku stycznia szef chińskiego MSZ Wang Yi mówił, że relacje chińsko-amerykańskie mierzą się z "bezprecedensowymi trudnościami", ale otwiera się dla nich "nowe okno nadziei" w związku z prezydenturą Joe Bidena.

Autorka/Autor:asty\mtom

Źródło: PAP