Chińska pokazówka czy atak terrorystów?

 
Chińskie służby bezpieczeństwa działają skutecznieArchiwum TVN24

Chińczycy twierdzą, że udało im się rozbić grupę przestępczą, która zamierzała porywać podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie sportowców i inne osoby. Terroryści mieli pochodzić z niespokojnego regionu Sinkiang.

Rzecznik Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego Wu Heping powiedział, że grupa planowała m.in. ataki na hotele w Pekinie i Szanghaju, na budynki rządowe oraz instalacje wojskowe.

Jak poinformował Wu, od 26 marca do 6 kwietnia aresztowano 35 osób, które szykowały się do porwania sportowców, dziennikarzy i innych gości olimpiady. Wcześniej w tej samej sprawie Chińczycy zatrzymali 10 osób. Skonfiskowali też materiały wybuchowe i broń.

Komunikat o rozbiciu siatki terrorystycznej może być jednak próbą odwrócenia uwagi od problemów Pekinu z Tybetem. Może być też przygrywką do szerszej akcji wobec zamieszkujących Sinkiang muzułmańskich Ujgurów.

Sinkiang walczy o niepodległość

Niewykluczone jednak, że zatrzymania miały jednak związek z prawdziwym zagrożeniem. Wśród Ujgurów aktywne są bowiem ugrupowania, które walczą o utworzenie niepodległego Wschodniego Turkiestanu. W styczniu ubiegłego roku Pekin poinformował np. o rozbiciu obozu treningowego separatystów w górach Pamiru.

W Sinkiangu dochodzi również często do zamieszek na tle narodowościowym. W latach 90. zginęło w nich co najmniej kilkadziesiąt osób.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24