Chińczycy strzelali do płonącego mnicha

Aktualizacja:

Według świadków, chińscy policjanci strzelali do buddyjskiego mnicha, który w proteście przeciwko polityce Chin wobec Tybetu dokonał samospalenia. Do zdarzenia doszło w mieście Aba w Tybetańskim Regionie Autonomicznym.

Mnich imieniem Tapey najpierw wykrzykiwał hasła dotyczące polityki Chin w Tybecie i wymachiwał flagą, a później oblał się benzyną i podpalił. Wtedy właśnie, zdaniem świadków, policjanci mieli strzelać do mężczyzny.

Tapey upadł i został zabrany przez policję. Według oficjalnej chińskiej agencji Xinhua, został zabrany do pobliskiego szpitala. W informacji nie wspomina się o ranach postrzałowych, a los mnicha pozostaje nieznany.

Potwierdzenie wiadomości płynących z TRA jest bardzo trudne, bo przed przypadającą w marcu 50 rocznicą ucieczki Dalajlamy z Tybetu, Chińczycy zamknęli region dla zagranicznych podróżnych.

Źródło: BBC