Che Guevara - rewolucja... na koszulce?

Che - rewolucja w sprzedaży?
Che - rewolucja w sprzedaży?
Reuters
Che - rewolucja w sprzedaży?Reuters

Ernesto "Che" Guevara zginął w boliwijskiej dżungli dokładnie 40 lat temu. Od tego czasu z ikony rewolucji stał się… ikoną popkultury. Jego twarz w słynnym berecie spogląda z niezliczonej ilości koszulek, kubeczków, a nawet skarpetek.

Dla jednych – idealista i symbol rewolucji, dla innych – bezwzględny morderca. Nawet w czterdzieści lat po śmierci boliwijski watażka budzi emocje. Wykorzystuje je rynek, ozdabiając twarzą rewolucjonisty niezliczoną ilość gadżetów. Słynne czarno-białe zdjęcie w berecie z gwiazdą jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych fotografii XX wieku.

Sam Che prawdopodobnie ostro by protestował przeciw tak kapitalistycznemu wykorzystaniu jego wizerunku. Jednak, nieobecni nie mają racji, gadżety z Guevarą w wielu miejscach sprzedają się jak świeże bułeczki. Należy do nich Ameryka Łacińska, która w przygotowuje się do obchodów rocznicy. Uroczystości odbędą się m.in. w Boliwii, Argentynie i na Kubie.

 
Che Guevara z kubańskim cygarem (fot. wikipedia.pl) wikipedia.pl

– Che był wierny swoim zasadom i robił to, co musiał. Dlatego jest wciąż aktualny – mówi Alberto Granados, przyjaciel rewolucjonisty z czasów młodości. – To symbol zwykłego, prostego człowieka, który zostawił nam proste przesłanie: możemy żyć w lepszym świecie – wtóruje młodszy o pół wieku argentyński student student Emilio Attias. Z drugiej strony krytycy wypominają mu bezwzględne traktowanie wrogów rewolucji, współodpowiedzialność za trwającą pół wieku dyktaturę na Kubie oraz nacjonalizację tamtejszej gospodarki.

Che - od lekarza do rewolucjonisty Ernesto Guevara de la Serna, całemu światu znany jako Che Guevara, urodził się 14 czerwca 1928 roku w Argentynie. Jeszcze jako student medycyny wybrał się wraz z przyjacielem w podróż przez Amerykę Łacińską. Opisał ją w późniejszej biblii młodych rewolucjonistów "Dziennikach motocyklowych". Podróż, jak mówił, zmieniła jego życie. Stwierdził, że nierówności i niesprawiedliwości społeczne, z jakimi się zetknął po drodze, mogą zniknąć tylko drogą rewolucji. A on postanowił się do niej przyczynić.

 
Kult Che wciąż silny na Kubie\ EPA EPA

W 1955 roku w Meksyku poznał Fidela Castro. Che uznał charyzmatycznego brodacza za lidera przyszłej rewolucji, którego od dawna poszukiwał. Razem założyli Ruch 26 Czerwca. Skromny liczebnie, ale bitny ruch zmieścił się na jednym statku, którym z Meksyku wyruszył na Kubę obalić popieranego przez USA generała Fulgencio Batistę. Połowa ludzi zginęła już w pierwszej potyczce z siłami dyktatora tuż po lądowaniu. Nie więcej niż 20 zdolnych do walki ludzi ukryło się w górach, gdzie stworzyło prężną partyzantkę. Mimo początkowego niepowodzenia już w 1959 Che i Fidel triumfalnie wkroczyli do Hawany.

Bohater czy morderca? Che stał się jedną z ważniejszych figur kubańskiej rewolucji. Mimo iż nie był ekonomistą, zarządzał gospodarką wyspy. Przez pół roku był też naczelnikiem więzienia Cabana, gdzie bezwzględnie rozprawiał się z ludźmi poprzedniego reżimu, podejrzanymi o szpiegostwo. Guevara zawsze jednak uważał się za rewolucjonistę, nie urzędnika, i długo na Kubie nie zagrzał miejsca. W 1964 wyjechał z wyspy. Rewolucję bez większego powodzenia próbował eksportować Afryce, potem – w Boliwii.

Tam, również w drodze walki zbrojnej, próbował stworzyć komunistyczny rząd. Jednak partyzantka, która zwyciężyła na Kubie, w Boliwii poniosła całkowitą klęskę. 8 października oddział Guevary został rozbity, a jego dowódca wzięty do niewoli. Następnego dnia rannego Che dobili boliwijscy żołnierze. Wtedy też powstało słynne „chrystusowe” zdjęcie martwego rewolucjonisty. Gdyby żył, miałby dziś 79 lat.

Źródło: Reuters, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Reuters