Chavez wygania kolumbijskich dyplomatów

Aktualizacja:
 
Wenezuela zrywa stosunki z KolumbiąEPA

Rząd Wenezueli, po zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Kolumbią, dał dyplomatom tego kraju 72 godziny na opuszczenie wenezuelskiego terytorium i wydał polecenie zamknięcia własnej ambasady w Bogocie. Waszyngton upomniał Chaveza, że zerwanie stosunków z Kolumbią nie jest właściwym sposobem reagowania na kryzys w stosunkach pomiędzy krajami.

Szef dyplomacji wenezuelskiej Nicolas Maduro powiedział w czwartek dziennikarzom, że ambasada Kolumbii w Caracas też ma być zamknięta.

Wzywają do "ostudzenia animuszu"

Tymczasem sekretarz generalny Organizacji Państw Amerykańskich (OPA) Jose Insulza wezwał rządy Wenezueli i Kolumbii do "ostudzenia animuszu" i poszukania drogi przezwyciężenia kryzysu w ich stosunkach. - Wzywam do poszukiwania drogi rozwiązania rozbieżności - powiedział Insulza, przypominając, że Wenezulea i Kolumbia "mają wspólne cele" i że oba kraje w przeszłości przezwyciężały już "ciężkie kryzysy" we wzajemnych stosunkach.

Sekretarz generalny OPA zaoferował Wenezueli i Kolumbii swe "dobre usługi" i "mediację".

Zerwanie stosunków dyplomatycznych z Kolumbią ogłosił w czwartek prezydent Wenezueli Hugo Chavez. Zareagował w ten sposób na oskarżenie, które Kolumbia wysunęła przeciwko niemu na forum OPA i według którego udziela on na swym terytorium schronienia kolumbijskim partyzantom.

Nowy prezydent chce dialogu

Prezydent Chavez w publicznej wypowiedzi wyraził nadzieję, że nowo wybrany prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos nie ma nic wspólnego z "agresją" ze strony Kolumbii. Odpowiedzialnością za nią obciąża on prezydenta Alvaro Uribe, którego mandat kończy się 9 sierpnia. Prezydent-elekt, Santos, który przebywa z wizytą w Meksyku, zadeklarował w czwartek gotowość do dialogu z rządem Hugo Chaveza.

Napięcie pomiędzy obydwoma krajami narastało już od dłuższego czasu. Przed tygodniem Kolumbia ogłosiła, iż przywódcy rebeliantów z FARC i Narodowej Armii Wyzwoleńczej (ELN) ukrywają się w Wenezueli, na co są dowody. Wtedy po raz pierwszy Bogota oficjalnie powiedziała to, co nieoficjalnie sugerowała od lat.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: EPA