"Rewizje w biurze prezydenta są czymś bez precedensu". Współpracownicy prezydenta Bułgarii z zarzutami

Źródło:
PAP

Dwóm bliskim współpracownikom bułgarskiego prezydenta Rumena Radewa przedstawiono zarzuty. Sekretarz do spraw bezpieczeństwa Ilia Miłuszew został oskarżony o rozgłoszenie tajemnicy państwowej, prawnik Płamen Uzunow jest podejrzewany o korupcję.

Ilia Miłuszew i Płamen Uzunow zostali zatrzymani w piątek na 72 godziny. Po ich upływie sąd zadecyduje o dalszych środkach zapobiegawczych.

Oglądaj TVN24 w internecie na TVN24 GO>>>

Szef kancelarii prezydenta Dimityr Stojanow zarzucił prokuraturze stronniczość i wyraził solidarność ze swoimi kolegami. - Rewizje w biurze prezydenta są czymś bez precedensu. Doskonale ilustrują sposób rządzenia Bułgarią przez (premiera Bojko) Borisowa i Deliana Peewskiego (posła tureckiej partii DPS i oligarchy) - stwierdził w wywiadzie telewizyjnym Stojanow. - Takie działania prokuratury dyskredytują Bułgarię w Europie – dodał.

Stojanow utrzymywał, że "pozostaje dla niego niezrozumiałe, dlaczego 30 uzbrojonych w broń ciężką mężczyzn wysłano do siedziby prezydenta, by skonfiskowali jakieś papiery lub znaleźli coś kompromitującego w gabinetach urzędników". Przyznał, że jest zszokowany decyzją podporządkowanej rządowi prokuratury, "tym bardziej że siedziba prezydenta jest obiektem strategicznym i znajduje się pod ścisłą ochroną Krajowej Służby Ochrony".

"Próba zamachu stanu"

W ocenie profesora prawa Atanasa Sławowa "prokuratura przekroczyła konstytucyjne granice, które mają chronić instytucję władzy prezydenckiej przed ingerencją ze strony innych władz". Według niego, immunitet prezydenta dotyczy także pomieszczeń, w których pracuje. - Budzi zdumienie, że sąd wydał zezwolenia na tego rodzaju rewizję - powiedział w piątek Sławow w wywiadzie dla radia publicznego. Jego zdaniem "prokuratura w ostatnim roku celowo i konsekwentnie atakuje prezydenta i jego urząd".

Bardziej skrajne stanowisko w ocenie działań prokuratury zajął znany adwokat Michaił Ekimdżijew, obrońca praw człowieka. - Prokuratura działała jako zorganizowana grupa przestępcza - oświadczył w piątek Ekimdżijew. Uznał, że "chodzi o próbę zamachu stanu ze strony prokuratury, pogwałcenie konstytucji i ustawodawstwa kraju".

Jako próbę zamachu ocenili też działania prokuratury względem prezydenta uczestnicy protestów, które od czwartku odbywają się w Sofii. Czwartkowa akcja trwała około 10 godzin, blokowane były ulice i ważne skrzyżowania, wznoszono hasła w obronie prezydenta, przeciw "mafijnym rządom" premiera Borisowa i żądano dymisji tego ostatniego. W piątek protesty mają być wznowione.

Na piątek zaplanowano też prorządowy wiec zorganizowany przez ugrupowanie Bojko Borisowa - rządzącą partię GERB.

Autorka/Autor:tas/ks

Źródło: PAP