Pożar autokaru w Bułgarii. Wstępne przyczyny wypadku

Źródło:
BBC

Premier Macedonii Zoran Zaev poinformował we wtorek, że osoby, którym udało się przeżyć tragiczny wypadek autokaru, w którym zginęło co najmniej 46 osób, wydostały się z płonącego pojazdu przez okno. Udało im się wybić jedno z okien i uratować kilka osób. Niestety, reszcie się to nie udało - powiedział dziennikarzom.

Siedmiu osobom, czterem mężczyznom i trzem kobietom, udało się wydostać z wypełnionego turystami autokaru, który po uderzeniu w barierę na autostradzie, stanął w płomieniach. Wśród 46 ofiar tego zdarzenia - w większości młodych obywateli Macedonii w wieku od 20 do 30 lat - było 12 dzieci.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Jeden mężczyzna powiedział gazecie "Sloboden Peczat", że w katastrofie autokaru stracił dziesięciu członków rodziny. - Straciłem całą rodzinę w pożarze stwierdził. Wśród zmarłych znalazło się między innymi młode małżeństwo i pięciu uczniów szkoły podstawowej w Skopju.

Adnan Yasharovski powiedział mediom, że jego 16-letnia córka Zuleikha zadzwoniła do niego, żeby powiedzieć, że przeżyła katastrofę. Przekazał agencji Reutera, że pojechał do Sofii, aby zobaczyć ją w szpitalu. - Córka płakała, jej ręce były spalone - poinformował.

Premier Macedonii Zoran Zaev określił wypadek, jako "przerażającą" katastrofę. - Spotkałem się z rannymi w szpitalu w Bułgarii. Moje serce pękło, gdy usłyszałem płacz ojca, który stracił swoje dziecko - powiedział Zaev.

Szef macedońskiego rządu przekazał, że rozmawiał z jednym z ocalałych, który powiedział mu, że pasażerowi spali, gdy nagle obudził ich dźwięk eksplozji. - Udało im się wybić jedno z okien i uratować kilka osób. Niestety, reszcie się to nie udało - powiedział dziennikarzom Zaev.

Pytania o działania władz w sprawie bezpieczeństwa na drogach

Wypadek w Bułgarii wywołał lawinę spekulacji, bo rząd kierowany przez Zorana Zaeva obiecywał zrewidować zasady licencjonowania firm transportowych. Część obywateli uważa, że obietnice zwiększenia bezpieczeństwa na drogach nie zostały zrealizowane.

Nikola Atanasovski, który stracił w 2019 roku w wypadku autokarowym kuzyna, ocenił, że "to się powtórzyło". - A nie powinno. Czuję złość - dodał.

Wstępne przyczyny wypadku autokaru w Bułgarii

Autokar należał do firmy turystycznej Besa Trans, która organizuje wycieczki po Europie. W ciągu kilku godzin po wypadku krewni osób, które w zeszłym tygodniu podróżowały do Turcji z Besa Trans, zebrali się przed biurem firmy w Skopju, z niepokojem oczekując informacji na temat losów swoich bliskich.

Tymczasowy premier Bułgarii Stefan Janew określił zdarzenie jako "ogromną tragedię". - Miejmy nadzieję, że wyciągniemy wnioski z tego tragicznego incydentu i uda się nam zapobiec takim zdarzeniom w przyszłości - powiedział.

Szef bułgarskiej służby śledczej Borislav Sarafov przekazał, że przyczyną wypadku był "błąd ludzki kierowcy lub usterka techniczna pojazdu".

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: BBC