Napięcia w relacjach z Rosją mogą przerodzić się w wojnę na pełną skalę - ostrzegł zastępca głównodowodzącego sił NATO w Europie gen. Adrian Bradshaw. Jak podkreślił, rosyjskie ambicje imperialne mogą wkrótce przerodzić się w "zagrożenie dla naszego istnienia".
Sir Adrian Bradshaw to zastępca głównodowodzącego Sojuszu w Europie i najbardziej doświadczony brytyjski wojskowy NATO.
Przemawiając w siedzibie think tanku Royal United Services Institute, generał ocenił, że istnieje ryzyko, iż Władimir Putin zdecyduje się na atak militarny na terytorium któregoś z państw NATO. Zdaniem Bradshawa, rosyjski prezydent może zakładać, że Sojusz z obawy przed eskalacją konfliktu nie zdecyduje się na odpowiedź.
Groźba ataku
W opinii generała państwom Sojuszu zagrażają nie tylko działania charakterystyczne dla wojny hybrydowej, ale także konwencjonalny atak zbrojny. Jak zauważył, Rosja licznymi ćwiczeniami organizowanymi w ostatnich miesiącach pokazała, że w krótkim czasie może mobilizować znaczące siły wokół swoich granic.
Jego zdaniem, istnieje ryzyko, że siły te zostaną wykorzystane "nie tylko do zastraszania, czy wymuszania ustępstw, ale potencjalnie również do zajęcia terytorium któregoś z państw Sojuszu". Następnie - jak wyjaśniał - wykorzystując strach przed dalszą eskalacją konfliktu, Rosja będzie uniemożliwiała odzyskanie integralności terytorialnej.
Bradshaw zauważył co prawda, że taki rozwój wypadków nie wydaje mu się prawdopodobny w najbliższym czasie, potencjalnie jednak taki scenariusz stanowi dla NATO poważne zagrożenie.
Zaznaczył, że Sojusz musi rozwijać siły szybkiego reagowania, aby "przekonać Rosję lub jakikolwiek innego przeciwnika, że każdy atak na jednego z członków NATO doprowadzi nieuchronnie do konfliktu z całym Sojuszem".
Autor: kg\mtom\kwoj / Źródło: telegraph.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru