Brytyjczycy wypowiadają wojnę cyberprzestępcom. Surowe kary za nękanie w internecie

Nękanie w sieci ma być teraz w Wielkiej Brytanii surowo karaneshutterstock.com

Brytyjczycy zaczynają walkę z cyberprzestępcami. Na Wyspach Brytyjskich za umieszczanie zdjęć bez wiedzy ich bohatera będzie można pójść nawet na dwa lata do więzienia. Polskie prawo teoretycznie jest jeszcze surowsze i kara sięga pięciu lat. Problem tkwi jednak w tym, że dla wielu prokuratorów podobne sprawy to wciąż mało istotne zawracanie głowy. Problemowi przyjrzał się reporter "Faktów" Dariusz Prosiecki.

- Jest to tak nowe przestępstwo, że tak naprawdę nie wiemy, jak sobie z nim radzić. Tak samo nieświadomi są też policjanci - mówi Weronika Karol, która padła ofiarą przestępstwa. Jej zdjęcia i numer telefonu pojawiły się w internecie na stronach z ogłoszeniami erotycznymi.

"Policja mnie nie znajdzie"

Policja rzeczywiście okazuje się mało pomocna. Reporter "Faktów" odwiedził z ukrytą kamerą kilka posterunków w celu uzyskania ewentualnej pomocy w podobnych przypadkach. Niestety, za wiele się nie dowiedział.

- Pan przyjdzie z tym wszystkim, to będziemy rozmawiać - usłyszał dziennikarz od policjanta.

Teoretycznie za publikację nagich zdjęć osób trzecich grozi w Polsce nawet do pięciu lat więzienia. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. - Nie ma dzisiaj pełnej ochrony prywatności. Musimy mieć to prawo do bycia zapomnianym - mówi Michał Boni, były minister administracji i cyfryzacji.

Brytyjczykom pomogła sprawa Madeleine

W Wielkiej Brytanii stanowczo przeciwstawiają się cyberprzestępcom. Za dwa lata będzie mógł trafić człowiek, który wrzuci do internetu intymne zdjęcia np. byłego partnera. Takie nękanie ma być przestępstwem.

- Przesłanie jest proste. W internecie nie jesteście anonimowi i możemy was znaleźć - mówi Jim Gamble, specjalista do spraw bezpieczeństwa w sieci.

Okazją do nagłośnienia całej akcji była sprawa rodziców zaginionej Madeleine, którzy byli nękani przez użytkowników internetu. Ojciec i matka dziewczynki byli regularnie obrażani w sieci przez pewną kobietę. Mimo ukrywania się pod licznymi pseudonimami, dziennikarzom udało się do niej dotrzeć.

Sprawa miała jednak tragiczny skutek, bo kilka dni później kobietę znaleziono martwą w hotelu. Teraz takimi problemami mają zajmować się jednak nie dziennikarze, a policjanci.

Autor: PD//plw / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com