Specjalne miejsce w piekle? "Wszyscy będziemy musieli w nim żyć". Komentarze prasy


Donald Tusk się nie cieszy. Tak samo jak wszyscy inni, będzie musiał ponieść konsekwencje pojedynczej najgłupszej rzeczy, jaką Wielka Brytania kiedykolwiek zrobiła - ocenia w komentarzu "Independent". Brytyjska prasa szeroko komentuje słowa szefa Rady Europejskiej o "specjalnym miejscu w piekle" dla tych, którzy promowali brexit i jednocześnie nie mieli na niego żadnego planu.

"Specjalne miejsce w piekle? Donald Tusk nie poszedł dostatecznie daleko" - zatytułowano komentarz na łamach brytyjskiego "Guardiana" autorstwa Martina Kettle. Jego zdaniem "brexitowcy (zwolennicy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - red.) nie tylko byli bez pomysłu. Nie dbali też o Irlandię. Ale ta kwestia będzie wracać i straszyć torysów".

"Donald Tusk powinien być krytykowany nie za swoją złośliwość, ale za swoją powściągliwość" - ocenił Kettle, przytaczając słowa przewodniczącego Rady Europejskiej. "On powinien powiedzieć znacznie więcej. Powinien dodać, że w tym szczególnym miejscu (piekle - red.) powinien być specjalny apartament bezsennych nocy dla tych polityków, którzy optują za brexitem, nie dbając o Irlandię" - ocenił.

W opinii komentatora "jeszcze raz brexit jest sprowadzany do Irlandii". "Raz za razem w naszej historii Irlandia pojawiała się jako dziwny test realizmu, który okrywa wstydem fantazje tych, którzy uważają, że Brytyjczycy są lepsi, a Irlandię można ignorować" - stwierdził Kettle.

Brexit bez zwycięzców

Pełna goryczy opinia zamieszczona została także na łamach "Independent" pod tytułem "Donald Tusk jest ofiarą brexitu - bez wątpienia chce złożyć brexitowców w 'specjalnym miejscu w piekle'". Autor artykułu, Tom Peck, zadaje sobie "palące pytanie", dlaczego szef Rady Europejskiej użył tak "niedyplomatycznego języka w tak ważnym i wrażliwym momencie". "Palącą odpowiedzią na nie jest: 'kogo to obchodzi?'"- stwierdza Peck.

Komentator "Independent" zauważa, że Donald Tusk przez cały proces brexitu był bardzo konsekwentny zarówno w prezentowanych poglądach, w utrzymywaniu wspólnego stanowiska wobec brexitu przez wszystkie 27 pozostałe państwa UE, jak i w używaniu niedyplomatycznego języka.

"Konsekwentnie utrzymywał, że brexit nie przyniesie zwycięzców, będą tylko przegrani"- podkreślił. "I teraz rzeczywistość staje się faktem. Oczywiście brexitowcy są na niego (Tuska) źli, ale to tylko ostatnia nędzna zwrotka ich wciąż tworzonego poematu absurdu"- zaznaczył Peck.

"Po pierwsze dlatego, że Zjednoczone Królestwo, kierowane przez polityków, którym nie powierzyłbyś przekonywania 6-latka do położenia się spać w święta Bożego Narodzenia, negocjowało tak źle, że wielu brexitowców nabrało wyobrażenia, że Unia Europejska w jakiś sposób wygrała w negocjacjach" - stwierdził, dodając: "Nie wygrała. Wszyscy przegrali".

"Tusk wypowiada się nie jako zwycięzca, ale jako jeden z setek milionów ludzi w całej Europie i Wielkiej Brytanii, których przygniótł największy na świecie bałagan brexitu" - stwierdził. "Tusk się nie cieszy. On, tak samo jak wszyscy inni, będzie musiał ponieść konsekwencje pojedynczej najgłupszej rzeczy, jaką to państwo kiedykolwiek zrobiło" - podkreślił Peck.

Jego zdaniem, choć Tusk "ma wszelkie prawo by być złym i wszelkie prawo, by złość tę okazywać", to również on popełnił błędy. Jednym z nich uznał stwierdzenie, że specjalne miejsce w piekle będzie przeznaczone jedynie dla zwolenników brexitu bez porozumienia. "My wszyscy będziemy musieli w nim żyć" - podkreślił.

"Głęboka frustracja Tuska"

Mniej emocjonalny komentarz zamieścił z kolei brytyjski "Financial Times". Przytoczył on opinię anonimowego urzędnika z Brukseli, że "niezwykły wybuch prezydenta Rady Europejskiej odzwierciedla 'prawdziwą, głęboką frustrację Tuska dotyczącą chaosu, w którym się znaleźliśmy'".

"Komentarze Tuska wydają się również świadczyć o jego prywatnej zmianie kursu. Jako ktoś, kto nie krył się z zachęcaniem Zjednoczonego Królestwa do zmiany swojego stanowiska i pozostania w Unii Europejskiej, Tusk wydał się zaakceptować, że ta bitwa została przegrana" - dodano.

Adam Fleming na łamach BBC ocenił, że "Unia Europejska była całkowicie złośliwa wobec części brytyjskiej klasy politycznej". "Pękła tama stłumionych emocji Donalda Tuska wobec liderów kampanii za opuszczeniem (wspólnoty - red.)" - stwierdził w komentarzu.

Tusk mówi o piekle

Na zakończenie wspólnej konferencji z irlandzkim premierem Leo Varadkarem w środę szef RE oświadczył, że "zastanawiał się, jak wygląda specjalne miejsce w piekle dla tych, którzy promowali brexit bez choćby szkicu planu tego, jak go bezpiecznie przeprowadzić".

Telewizyjne mikrofony wyłapały, jak Varadkar ostrzegł go, że brytyjskie media będą go krytykowały za tę wypowiedź, na co były polski premier odparł: "Tak, wiem". - Ale ja wiem, że masz rację - odparł szef irlandzkiego rządu.

Wcześniej Tusk podkreślił, że unijna "27" nie ma dla Wielkiej Brytanii żadnej nowej oferty w sprawie warunków jej wyjścia z UE. Wyraził nadzieję, że podczas czwartkowego spotkania w Brukseli usłyszy od brytyjskiej premier realistyczne propozycje tego, jak wyjść z impasu w sprawie brexitu po głosowaniach w Izbie Gmin.

W razie nieuzyskania większości dla umowy proponowanej przez May lub alternatywnego rozwiązania, na mocy procedury wyjścia opisanej w art. 50 traktatu o UE Wielka Brytania automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy o północy z 29 na 30 marca.

Autor: mm/ja / Źródło: Guardian, Independent, BBC, Financial Times, Politico

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Tagi:
Raporty: