Bolsonaro chciał zmiany systemu wyborczego, parlament odrzucił jego projekt

Źródło:
PAP

Izba Deputowanych Kongresu Narodowego Brazylii odrzuciła projekt likwidacji elektronicznego głosowania w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Prezydent Jair Bolsonaro chciał powrotu do głosowania tradycyjnego, czyli za pomocą papierowych kart. Głosowanie w parlamencie poprzedziła defilada wojskowa z udziałem broni pancernej.

Projekt prezydenta Jaira Bolsonaro odrzucono stosunkiem głosów 229:218, przy nieobecności kilkudziesięciu deputowanych. Izba liczy 513 parlamentarzystów.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Głosowanie poprzedziła wyznaczona przez prezydenta właśnie na ten dzień defilada wojskowa z udziałem broni pancernej - czołgów, transporterów opancerzonych, amfibii a także wyrzutni rakietowych, którą politycy wszystkich opcji odebrali jako próbę zastraszenia.

Oficjalnym powodem zorganizowania defilady było wręczenie prezydentowi zaproszenia na manewry sił zbrojnych organizowane co roku w okolicach miasta Formosa, położonego około 70 kilometrów od stolicy kraju Brasilii.

Według sondaży popularność Bolsonaro spada

Bolsonaro utrzymuje, że gdyby nie "łatwe do sfałszowania głosowanie elektroniczne" wybory z jesieni 2018 roku wygrałby już w pierwszej turze. Nie poparł jednak tej opinii żadnymi dowodami.

Prezydent zagroził nawet, że nie zaakceptuje wyników przewidzianych na przyszły rok wyborów głowy państwa, jeśli dopuszczone będzie w nich głosowanie elektroniczne.

Według sondaży Bolsonaro, którego popularność wciąż spada, przegrałby już w pierwszej turze z byłym lewicowym prezydentem Luiz Inacio Lulą da Silvą. Dotychczas jednak ani Bolsonaro ani da Silva nie ogłosił oficjalnie zamiaru kandydowania.

Bolsonaro poniósł spektakularną klęskę swoją polityką lekceważenia pandemii COVID-19, którą nazywał "grypką", a także aferami i opóźnieniami w zamawianiu szczepionek. Brazylia jest jednym z krajów najboleśniej dotkniętych przez pandemię.

Autorka/Autor:pp\mtom

Źródło: PAP