Bratysława stolicą Europy Środkowej. Zjechali przywódcy 20 krajów

Prezydent widzi przyszłość w UE
Prezydent widzi przyszłość w UE
Prezydenci konferowali nad przyszłością regionu

O przywracaniu trwałego wzrostu gospodarczego, sposobach uniknięcia powtórki kryzysu finansowego oraz konieczności wzmocnienia zatrudnienia, szczególnie wśród młodych ludzi, rozmawiali w czwartek na szczycie w Bratysławie prezydenci 20 państw Europy Środkowej.

Gospodarz spotkania, prezydent Słowacji Ivan Gaszparovicz powiedział, że wszyscy byli zgodni co do tego, że "powrót na ścieżkę wzrostu gospodarczego musi dać obywatelom możliwość doświadczenia efektów tego odnowionego rozwoju". - W UE podejmowane są różne działania na rzecz wzrostu gospodarczego i procesu integracji, nie można jednak lekceważyć pogłębiającego się rozwarstwienia dochodów w naszych społeczeństwach. By pokonać ten trend, potrzebny jest konsensus społeczny. Ludzie muszą rozumieć, co robią politycy - zaznaczył Gaszparovicz na konferencji prasowej, która odbyła się na zakończenie dwudniowego szczytu.

Ważni są młodzi

Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że "konieczne są reformy, głębokie zmiany, zarówno na poziomie gospodarek narodowych, jak i realizowanie projektów regionalnych, które mogłyby przyczyniać się do rozwoju gospodarek krajów w konkretnych regionach". Prezydent dodał, że "konieczne są pogłębione reformy, zmiany zasad funkcjonowania Unii jako całości". Uczestnicy szczytu rozmawiali na temat potrzeby zwiększenia zatrudnienia, zwłaszcza wśród młodych ludzi, a także o wzmocnieniu - dzięki reformom - konkurencyjności UE. Zdaniem prezydenta Rumunii Traiana Basescu szczególnie niepokojący jest poważny problem społeczny, jakim stało się bezrobocie, szczególnie wśród młodych, będące pochodną kryzysu. - Musimy podjąć środki, by stworzyć miejsca pracy dla młodych ludzi. Jeżeli tego nie zrobimy, to całe pokolenie zostanie utracone - przestrzegł Basescu.

Niecodzienne rozmowy

Prezydent Austrii Heinz Fischer zwrócił uwagę na znaczenie udziału w szczycie prezydentów państw będących na drodze do struktur UE. - Bardzo pozytywnym faktem było to, że po raz pierwszy prezydenci Kosowa i Serbii byli w tym samym miejscu, rozmawiali, słuchali się nawzajem. To jest bardzo ważny krok naprzód - podkreślił.

Jednym z tematów rozmów były kwestie energetyczne. - Chcemy dywersyfikacji źródeł energii w Europie. Nie powinno być monopolu - zaznaczył Fischer, wskazując, że koncepcja rurociągu Nabucco będzie korzystna dla tej dywersyfikacji. Litewska prezydent Dalia Grybauskaite podkreśliła, że dla niej udział w szczycie środkowoeuropejskim to ważna możliwość reprezentowania przyszłej prezydencji UE, którą Litwa obejmie 1 lipca. Grybauskaite zwróciła uwagę na "wyjątkowy charakter spotkań" środkowoeuropejskich ze względu na reprezentacje trzech grup państw: członków UE, parterów UE i państw bałkańskich. Jak zaznaczyła, UE jest otwarta na wszystkich. - Dlatego będziemy cieszyć się z przystąpienia 1 lipca Chorwacji do UE - powiedziała i dodała, że liczy na realizację planów dotyczących partnerów wschodnich Unii, w tym Ukrainy i Mołdawii.

Uznanie dla organizatorów

Komorowski wyraził uznanie dla Bratysławy. Jak podkreślił, organizacja szczytu w gronie 20 szefów państw jest potwierdzeniem zarówno roli Słowacji w Grupie Wyszehradzkiej, która obchodzi w tym roku 20-lecie, jak i roli Bratysławy w integrującej się Europie. 18. spotkanie prezydentów państw Europy Środkowej było - jak podsumował Komorowski - okazją do rozmowy dla państw o odmiennych punktach widzenia, dla "tych, którzy martwią się o UE, i tych, którzy do Unii chcą się koniecznie jak najszybciej dostać". - Oznacza to, że projekt europejski zachowuje swoją atrakcyjność - podkreślił.

Autor: mk//gak / Źródło: PAP