Brak prawa jazdy mógł uratować dziesiątki ludzi. Zamachowcy nie wykonali planu


Dwa ataki, do których doszło w lipcu w Niemczech, były inspirowane przez tzw. Państwo Islamskie - informują niemieckie media. Dziennik "Der Spiegel" dotarł do szczegółów towarzyszących ich planowaniu. Jak się okazuje, zamachy nie przebiegły tak, jak zaplanowali terroryści.

"Der Spiegel" pisze, że są dowody na to, że dwa zamachy były pilotowane z zagranicy przez dżihadystów. Chodzi o atak 17-latka podszywającego się pod uchodźcę z Afganistanu w pociągu pod Wuerzburgiem, w którym rannych zostało pięć osób. Doszło do niego 18 lipca.

Drugi zamach przeprowadził sześć dni później 24-letni uchodźca z Syrii. Wysadził się przed restauracją w Ansbach, raniąc 15 osób.

Sugerowali mu wjechanie samochodem w tłum

"Der Spiegel", nie podając swoich źródeł, informuje, że obaj napastnicy wymieniali wiadomości z osobami często zmieniającymi numer telefonu. Niektóre z tych numerów zarejestrowane były w Arabii Saudyjskiej.

Podający się za Afgańczyka nastolatek, który uzbrojony w siekierę i nóż zaatakował w pociągu, ustalał ze swoim mocodawcą powiązanym z tzw. Państwem Islamskim to, jak zamach ma wyglądać.

Kontakt zasugerował 17-latkowi, którego media zidentyfikowały jako Riaz Khan Ahmadzai z Pakistanu, by do zamachu użył samochodu i wjechał nim w tłum ludzi. Nastolatek odmówił, bo nie miał prawa jazdy.

Zaproponował, że w zamian zaatakuje w pociągu.

Ansbach nie miał być samobójczym zamachemSześć dni później w Ansbach doszło do innego zamachu. 27-letni Mohamed Daleel wysadził się przed restauracją, kiedy ochrona odmówiła mu wstępu na koncert muzyczny."Der Spiegel" twierdzi jednak, że to wcale nie miał być zamach samobójczy. Z wiadomości wymienianych pomiędzy napastnikiem a mocodawcą wynika, że 27-latek miał podłożyć bombę na festiwalu, a następnie zarejestrować masakrę i chaos telefonem komórkowym. Napastnik umówił się, że wyśle film bojownikom."Spiegel" nie wyjaśnia, co poszło nie tak, że Daleel zginął w eksplozji. Nie wiadomo, czy sam się wysadził, czy materiał wybuchowy, który miał przy sobie był tak niestabilny, że sam uległ eksplozji.Saudyjczycy pomogą NiemcomPo artykule opublikowanym w sobotę przez "Der Spiegel" Arabia Saudyjska zaoferowała, że pomoże niemieckim śledczym w dochodzeniu dotyczącym saudyjskich tropów. Poinformował o tym Reuters, powołując się na źródła rządowe.Zamachowcy - jak napisał niemiecki dziennik - mieli utrzymywać kontakt i dostawać instrukcje od osób posługujących się saudyjskimi numerami telefonów. Najprawdopodobniej zamachowcy byli inspirowani przez bojowników tzw. Państwa Islamskiego znajdujących się w Arabii Saudyjskiej.

Autor: pk/ja / Źródło: Spiegel, Reuters