Bójka w parlamencie. Krew i połamane kości

Aktualizacja:

- Mam rozbitą głowę i szczękę. Nie czuję zębów - powiedział po wyjątkowo burzliwym posiedzeniu ukraińskiego parlamentu jeden z posłów. Do bójki doszło w czasie posiedzenia Rady Najwyższej. Pobili się deputowani opozycyjnego Bloku byłej premier Julii Tymoszenko (BJuT) i posłowie rządzącej Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza.

Po krótkiej, lecz brutalnej walce na pięści i krzesła, deputowani Partii Regionów Ukrainy odzyskali kontrolę nad trybuną parlamentarną okupowaną przez BJuT.

Co najmniej dwóch deputowanych opozycyjnych jest rannych.

Do bójki doszło w czwartek, około godz. 18 czasu polskiego. Posłowie Partii Regionów ogłosili wcześniej, że opuszczają salę posiedzeń parlamentu, następnie jednak wrócili, by pobić się z posłami BJuT, którzy zamierzali pozostać tu na całą noc.

Według relacji jednego z pobitych, deputowanego Mychajła Wołynca, "regionałowie" walczyli z opozycją m.in. krzesłami. - Mam rozbitą głowę i szczękę. Nie czuję zębów - powiedział.

- Wołyncowi rozbito głowę krzesłem. Krew. Bondarenko (deputowany BJuT) ma złamaną rękę. Zabrało go pogotowie. Po prostu zwierzęta. Wszyscy o jednakowych twarzach. Następnym razem "regionałowie" będą szturmować z nożami - napisał na Twitterze inny deputowany z ugrupowania byłej premier, Andrij Szewczenko.

Tymoszenko pod lupą prokuratury

Przedstawiciele BJuT zablokowali trybunę parlamentarną w czwartek rano, domagając się od prokuratury powstrzymania represji przeciwko Tymoszenko. Zapowiedzieli, że prowadzona przez nich blokada obrad Rady Najwyższej nie skończy się, póki prokuratura nie cofnie nałożonego na byłą premier zakazu opuszczania miejsca zamieszkania.

Zakaz ten prokuratura ogłosiła w środę, kiedy Tymoszenko usłyszała, iż wszczęto wobec niej postępowanie karne. Związane jest ono z nieprawidłowym wykorzystaniem przez jej rząd pieniędzy ze sprzedaży kwot emisyjnych dwutlenku węgla w 2009 r. Tymoszenko oceniła, że jest to przejaw walki z opozycją.

Źródło: PAP