Finał wyborów w cieniu oskarżeń o fałszerstwa i nieprawidłowości

Białoruś bez wolnych mediów staje się satelitą Rosji
Białoruś bez wolnych mediów staje się satelitą Rosji
Opozycja i aktywiści zarzucają władzom fałszerstwa wyborcze

Wstępne wyniki wyborów na Białorusi wskazują, że sformowano wszystkie 1309 rad lokalnych różnych szczebli i wybrano 18110 deputowanych - podała w poniedziałek rano Centralna Komisja Wyborcza. Opozycja zarzuca władzom szereg nieprawidłowości, a nawet mówi o fałszerstwach. W jednym z lokali wyborczych został pobity operator telewizji Biełsat.

Tylko w jednym okręgu wyborczym w obwodzie homelskim trzeba będzie powtórzyć wybory, ponieważ jedyny startujący w nich kandydat zrezygnował.

Według oficjalnych danych frekwencja w wyborach lokalnych, których głównym dniem była niedziela, wyniosła 77,05 procent.

Pobity operator

W trwającym pięć dni głosowaniu przedterminowym zagłosowało według CKW niemal 35 procent uprawnionych do głosowania.

Opozycja i aktywiści, którzy prowadzili niezależną obserwację wyborów, zarzucają władzom fałszerstwa wyborcze. Informowano między innymi o wielu nieprawidłowościach, w tym o zawyżaniu frekwencji, przypadkach wielokrotnego głosowania przez te same osoby, a także o utrudnianiu pracy obserwatorom i wywieraniu na nich presji.

Wieczorem w jednym z lokali wyborczych pobito operatora białoruskojęzycznej telewizji Biełsat Andreja Kozieła. Według relacji operatora napastnikami byli milicjanci, którzy następnie zatrzymali poturbowanego mężczyznę.

219 kandydatów opozycji

W wyborach do rad lokalnych na Białorusi ponad 22 tysiące kandydatów walczyło o mandaty radnych do 1309 rad lokalnych w 18.111 okręgach. W większości okręgów w wyborach startowali pojedynczy kandydaci.

Opozycja zgłosiła do udziału 219 kandydatów, zarejestrowano ich 174.

W komisjach wyborczych, które liczą głosy, znalazło się tylko 26 przedstawicieli opozycji.

W obserwacji wyborów uczestniczyło 46 zagranicznych dyplomatów akredytowanych na Białorusi, między innymi z USA, Litwy, Rosji.

Autor: MR//now / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Schutterstock