Mieli pracować na budowie białoruskiej elektrowni. 15 inżynierów zakażonych

Korporacja Rosatom potwierdziła w środę doniesienia o zakażonych pracownikach elektrowni atomowej, która powstaje w Ostrowcu w obwodzie grodzieńskim na Białorusi. Podała, że są oni specjalistami pionu inżynieryjnego w firmach podwykonawczych.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. CZYTAJ RAPORT TVN24.PL >>>

Jak powiedział wiceszef korporacji Witalij Polianin, "na placu budowy elektrowni podejmowane są wszelkie niezbędne środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa pracowników". Poinformował, że "wszyscy przybywający w to miejsce specjaliści z Rosji są testowani pod kątem zakażenia COVID-19".

Polianin mówił, że obecni na miejscu pracownicy elektrowni zostali wyposażeni w środki ochrony indywidualnej. Przy wejściach do budynków, a także przy punktach kontrolnych na placu budowy, są instalowane pojemniki ze środkiem dezynfekującym.

Wcześniej informację o zakażonych koronawirusem Rosjanach, którzy mieli podjąć pracę na budowie elektrowni w Ostrowcu podała gazeta "Grodzieńska Prawda". Napisała, że zostali przewiezieni do szpitala w Grodnie. Ich stan jest oceniany jako dobry. Białoruskie ministerstwo zdrowia przekazało, że rosyjscy specjaliści przebywali na kwarantannie. Powtórne testy wykazały u wszystkich obecność COVID-19.

Na początku kwietnia Rosatom informował o czterech swoich pracownikach, którzy zostali zakażeni koronawirusem.

Jeden przypadek infekcji, jak podał wówczas dziennik "Kommiersant", dotyczył pracownicy przebywającej na Węgrzech. Trzy inne odnotowano w Rosji. Jednym z zainfekowanych był pracownik elektrowni jądrowej Biełojarsk w zamkniętym mieście Zarecznyj w obwodzie swierdłowskim na Uralu.

Według białoruskiego ministerstwa zdrowia w środę liczba zakażonych koronawirusem w kraju wzrosła do 1066 osób, 13 osób zmarło. W Rosji w ciągu ostatniej doby odnotowano rekordową liczbę przypadków zakażeń - 1175. Łączna liczba zainfekowanych sięgnęła 8672.