Półtora dnia rozpraw, areszty i grzywny. Kary za protest przeciwko integracji z Rosją

Aktualizacja:

W Mińsku odbyły się w piątek kolejne procesy aktywistów, którzy brali udział w protestach przeciwko integracji z Rosją. Sądy wymierzyły im kary 10-15 dni aresztu i grzywny w wysokości do 1275 rubli białoruskich (2300 zł) – poinformowali działacze Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna.

Aktywista Leanid Kułakou został skazany na 10 dni aresztu, a dwaj inni - Stas Szaszok i Aleś Czacholski – na 15 dni. Co najmniej 10 innym osobom wymierzono grzywny w wysokości do 1 275 rubli białoruskich (ok. 2 300 zł) - podała Wiasna, która prowadzi monitoring postępowań przeciwko aktywistom. Działacze opozycji byli sądzeni za udział w nieuzgadnianych z władzami akcjach w Mińsku, które odbyły się 7, 8 i 20 grudnia. Uczestnicy demonstracji protestowali przeciwko tzw. pogłębionej integracji Białorusi i Rosji w ramach państwa związkowego.

Portal Naviny.by podał, że przez półtora dnia, do piątkowego popołudnia, zasądzono w sumie grzywny w wysokości co najmniej 18 tys. rubli (ponad 32 tys. zł).

Kary dla opozycjonistów

Seria rozpraw przeciwko aktywistom rozpoczęła się jeszcze w czwartek. Co najmniej kilkanaście osób ukarano grzywną, jedną – grzywną i aresztem.

Jeden z organizatorów protestów Pawieł Siewiaryniec został skazany na karę grzywny w wysokości 1275 rubli (równowatość około 2300 złotych) za wezwania do akcji protestu zorganizowanej 7 grudnia. Nie wiadomo, czy Pawieł Siewiaryniec był obecny podczas rozprawy, ponieważ przed południem zatrzymała go milicja, a następnie, jak poinformowała żona opozycjonisty, został doprowadzony do aresztu, gdzie rozpoczął odbywanie kary 15 dni aresztu. Został na nią skazany jeszcze 18 grudnia i dotyczy ona udziału w tej samej akcji protestu, którą władze określiły jako nielegalną.

Była kandydatka na deputowaną do parlamentu Białorusi Alena Tałstaja została w czwartek skazana jednocześnie na karę pięciu dni aresztu i grzywny w wysokości 1275 rubli za udział w protestach 7 i 8 grudnia.

W sumie w różnych sądach w Mińsku odbyły się procesy kilkunastu aktywistów, którym wymierzono kary w wysokości do 1275 rubli. Kolejne rozprawy są zaplanowane na piątek i poniedziałek. Wcześniej do aresztu trafiło jeszcze co najmniej trzech działaczy opozycyjnych. Skazano ich - tak jak Siewiaryńca - na 15 dób pozbawienia wolności.

Protesty przeciw integracji z Rosją

Białoruska opozycja i środowiska niezależne widzą w toczących się rozmowach z Rosją na temat pogłębienia integracji zagrożenie dla suwerenności Białorusi. Część z nich uważa, że grozi to w perspektywie nawet "wchłonięciem" Białorusi przez Rosję. Aktywiści z 15 partii i organizacji opozycyjnych prowadzą kampanię w obronie niepodległości pod hasłem "Obronimy Białoruś".

7 i 8 grudnia opozycja zorganizowała protesty, które trwały wiele godzin, a uczestniczyło w nich pierwszego dnia około tysiąca, a drugiego - około 600 osób. Nie były one uzgadniane z władzami. W trakcie akcji milicja nie zatrzymywała jej uczestników, jednak kilka dni później aktywiści zaczęli otrzymywać wezwania na milicję, która zarzuca im złamanie przepisów o masowych zgromadzeniach.

Kolejne protesty zorganizowano 20 i 21 grudnia. Najwięcej ludzi - według mediów nawet ponad dwa tysiące - było na ulicach 20 grudnia.

W czwartek komitet organizacyjny kampanii "Obronimy Białoruś" zapowiedział, że następna akcja odbędzie się w najbliższą niedzielę. Nie jest jednak planowany mityng ani marsz, a jedynie utworzenie żywego łańcucha wzdłuż głównych ulic w centrum Mińska. Taki format organizatorzy tłumaczyli względami bezpieczeństwa, by nie dawać władzom pretekstu do zatrzymań.

Autor: asty//now,rzw,kwoj / Źródło: PAP