Taktyczna broń jądrowa na Białorusi. Paweł Łatuszka: na naszych oczach znika kraj o nazwie Białoruś

Źródło:
PAP

Wszystko idzie drogą wyznaczoną przez Władimira Putina, bo jedynym krajem, który ma strategię na to, co robić z Białorusią jest właśnie Rosja - ocenił w rozmowie z PAP były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka. Jego zdaniem wraz z rozmieszczeniem taktycznej broni jądrowej, Białoruś "znika na naszych oczach". - Następne będzie formalne zjednoczenie wojsk armii białoruskiej i rosyjskiej - dodał. 

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka poinformował w czwartek, że transfer taktycznej broni jądrowej z Rosji na Białoruś już się rozpoczął - podała agencja Reutera, powołując się na rosyjskie media państwowe. Wcześniej w czwartek Kreml zakomunikował, że podpisał z Mińskiem umowę o rozmieszczeniu broni atomowej na Białorusi.

ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl

Paweł Łatuszka w rozmowie z PAP odnosząc się do tych informacji ocenił, że wraz z rozmieszczeniem taktycznej broni jądrowej "na naszych oczach znika kraj o nazwie Białoruś", a wszystko odbywa się pod parasolem Związku Białorusi i Rosji (ZBiR). - Argumentem za tym jest bezpieczeństwo tego związkowego państwa. Następne będzie formalne zjednoczenie wojsk armii białoruskiej i rosyjskiej - podkreślił.

Zdaniem Łatuszki, jeśli znowu na Białorusi wybuchłyby masowe protesty, tak jak to miało miejsce po wyborach prezydenckich w 2020 roku, to skończą się one telefonem Łukaszenki do Władimira Putina, który oficjalnie w związku z potrzebą zabezpieczenia taktycznej broni jądrowej, wyśle wojskowy kontyngent, w celu pacyfikacji protestów.

- Wszystko idzie drogą wyznaczoną przez Putina, bo jedynym krajem, który ma strategię na to, co robić z Białorusią jest właśnie Federacja Rosyjska. Wielokrotnie apelowaliśmy do naszych zachodnich partnerów o szybkie opracowanie skutecznej strategii działania co do reżimu Łukaszenki, niestety nasz głos nie był słyszany - powiedział.

Łatuszka: Putin zamiast głównego dania, dostanie deser

Były ambasador ocenił, że Rosji nie uda się zwyciężyć na Ukrainie i "zamiast głównego dania, dostanie deser", którym ma być właśnie Białoruś. - Tu Putin nie musi prowadzić wojny, bo ma swojego gubernatora Łukaszenkę, który pozwala mu faktycznie anektować Białoruś - dodał.

Łatuszka odniósł się również do słów ekspertów, według których rozmieszczenie taktycznej broni jądrowej na Białorusi nic nie zmienia, bo Iskandery przenoszące głowice jądrowe są już w obwodzie królewieckim (dawniej kaliningradzkim).

Ministrowie obrony Rosji i Białorusi podpisali umowę na rozlokowanie taktycznej broni jądrowej PAP/EPA/RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE

- Z punktu widzenia ewentualnego wykorzystania tej broni, to rozmieszczenie jej na przykład w Baranowiczach (obwód brzeski) na Białorusi, oznacza nieco inną odległość do terytorium NATO i Ukrainy. To jest absolutna strategiczna zmiana co do zagrożeń, które się pojawiają - zauważył.

Były ambasador Białorusi w Polsce ocenił, że Łukaszenka na pewno wytargował podpisanie tajnego protokołu mówiącego o tym, że będzie miał on głos w sprawie ewentualnej decyzji o wykorzystaniu taktycznej broni jądrowej. - Ale raczej będzie to głos myszy, bo decyzje będą podejmowane w Moskwie - dodał Łatuszka.

Autorka/Autor:ft / prpb

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: