Puścili piosenkę nawołującą do zmian. Didżeje trafią do aresztu

Źródło:
PAP

Dwóch didżejów, którzy w czwartek w czasie imprezy w domu kultury w Mińsku puścili piosenkę legendy radzieckiego rocka Wiktora Coja "Chcemy zmian" (Pieriemien) zostało skazanych na areszt. 

W najbliższą niedzielę na antenie TVN24 wydanie specjalne poświęcone wyborom prezydenckim na Białorusi. Początek o godzinie 20.

Do zdarzenia doszło w czwartek, a już w piątek sąd w Mińsku wydał wyroki. Kirył Hałanau dostał pięć dni aresztu za drobne chuligaństwo i niepodporządkowanie się przełożonemu. Uładzisłau Sakałouski został skazany z tych samych artykułów i również trafi za kraty - na 10 dni.

Hałanau i Sakałouski pracowali jako dźwiękowcy podczas oficjalnej imprezy na Skwerze Kijowskim w Mińsku. Była to jedna z imprez, które władze zorganizowały naprędce, by zablokować możliwe miejsca mityngów opozycji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Chcemy zmian" na imprezie miejskiej

Na Skwer Kijowski miała przyjść kandydatka Swiatłana Cichanouska, której władze Mińska uniemożliwiły przeprowadzenie w czwartek dużego wiecu w Parku Przyjaźni Narodów - w trybie nadzwyczajnym zorganizowano tam obchody Dnia Wojsk Kolejowych. Wojska kolejowe to dawna nazwa wojsk transportowych, które istnieją dzisiaj na Białorusi. Chociaż zmieniła się nazwa rodzaju wojsk, zachowano nazwę święta. Białorusini żartują, że większość z nich nie wiedziała o istnieniu takiej formacji przed odwołaniem mityngu kontrkandydatki prezydenta Alaksandra Łukaszenki w niedzielnych wyborach.

Ostatecznie Cichanouska na wiec nie przyszła (jak wyjaśniła, w obawie przed prowokacjami), jednak zgromadziło się tam ok. 5 tysięcy ludzi, w większości jej zwolenników.

I właśnie wtedy, gdy zgromadzeni w parku czekali na pojawienie się kandydatki, zabrzmiała znana wszystkim na obszarze byłego ZSRR piosenka rockmana z czasów sowieckich Wiktora Coja "Chcemy Zmian" (Pieriemien).

W krótkich wywiadach dla mediów niezależnych, w tym Radia Swaboda, dźwiękowcy powiedzieli, że tym gestem chcą pokazać, iż przyszedł czas na zmiany, i że są świadomi, iż czekają ich poważne konsekwencje.

"Zdajecie sobie świetnie sprawę, w jakim kraju żyjemy"

Również w piątek na 10 dni aresztu administracyjnego. został skazany Mikałaj Łysiankou, szef sztabu wyborczego działacza opozycyjnego Siarhieja Czeraczania, który kandyduje w niedzielnych wyborach opozycyjnych. Łysiankou został w piątek zatrzymany przez milicję w lokalu wyborczym w Stołpcach w obwodzie mińskim, gdzie znajdował się jako obserwator. Zawieziono go na komisariat. Sąd uznał, że Łysiankou dopuścił się wykroczenia administracyjnego, jakim jest naruszenie trybu organizacji zgromadzeń publicznych.

- Sąd zadecydował o 10 dobach aresztu. Zdajecie sobie świetnie sprawę, w jakim kraju żyjemy i jakie metody obecne władze stosują przeciwko kandydatom będącym dla nich alternatywą - powiedział Czeraczań w opublikowanym nagraniu wideo.

Wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się w najbliższą niedzielę 9 sierpnia.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: