Bezcenne odkrycie archeologa amatora

Aktualizacja:
 
Piękny naszyjnik z epoki żelaza, największe takie znalezisko w Anglii od 50 latPAP/EPA

Błotne pola Nottinghamshire (Wielka Brytania) okazały się terenem największego znaleziska na wyspach od pół wieku. Poszukiwacz skarbów odnalazł tam trzy lata temu warty 350 tysięcy funtów naszyjnik z epoki żelaza. Nie wiedział wtedy, że jego skarb będzie tak ważny dla archeologów.

- Byłem na polu przypadkowo, czekałem na klienta - powiedział Maurice Richardson, lekarz drzew z Newark. - Normalnie bym tu nie przyjechał, bo pole jest pełne metalowych zanieczyszczeń po samolocie, który rozbił się tu podczas ostatniej wojny - mówił Richardson, z zamiłowania archeolog, który na własną rękę szuka interesujących znalezisk.

Z wykrywaczem metali zaczął spacerować po okolicy. Pierwszy pisk wykrywacza wskazał wojenną pozostałość. Jednak, gdy poszukiwacz sprawdził to miejsce raz jeszcze, rozległ się znacznie głośniejszy sygnał. Richardson spodziewał się kawałka poszycia samolotu, znalazł naszyjnik sprzed 2200 lat.

 
Znalezisko prezentuje się wspaniale z każdej strony PAP/EPA

Pierwsze takie od 50 lat

Znalezisko jest niemal dwa razy większe od znajdującego się podobnego skarbu w British Museum. Naszyjnik jest największym odkryciem spośród 1257 innych zgłoszonych podczas ostatnich trzech lat. - To jest wspaniała rzecz, największe znalezisko z epoki żelaza od 50 lat - powiedział JD Hill, dyrektor działu epoki żelaza w British Museum.

- Gdy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcie przedmiotu, myślałem że ktoś robi sobie ze mnie żarty. Jest to bowiem tak podobne do dawnego znaleziska z naszej kolekcji, że musiała wykonać je ta sama osoba - powiedział.

Wyjątkowe i docenione

- Ciekawe jest to, że znalezisko nie powinno się tam znaleźć. Region Newark nie jest bowiem znany z bogatych znalezisk epoki żelaza. Nie znajdował się także ani w grobie pod ziemią, ani w kurhanie. To otwiera nowy, nieznany dotąd rozdział historii tego miejsca.

Richardson zajmuje się poszukiwaniami wykrywaczem od 40 lat. Robił to jednak przy pewnej dozie niechęci ze strony żony, detektor kupił bowiem za 70 funtów, które miał przeznaczyć na dywan. Teraz, z nagrody którą musiał podzielić się z właścicielem ziemi, stać go na nowy dom.

A naszyjnik... trafił po staraniach lokalnej społeczności, do muzeum w Newark.

Źródło: Guardian

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA