Bez nadziei na cud?

Włochy po katastrofie
Włochy po katastrofie
Reuters, APTN, EPA
Włochy po katastrofieReuters, APTN, EPA

Niewielu już wierzy w cud we Włoszech. Armia ratowników nie ustaje w przeszukiwaniu gruzów kolejnych budynków, ale od 30 godzin znajduje tylko ciała. Za zaginione uznanych jest nadal nawet 30 osób.

Wielu mieszkańców zniszczonych terenów straciło najbliższych w jednym momencie. Anna Rita Difilice, z którą rozmawiali dziennikarze CNN, nie zobaczy więcej 20-letniego syna Fabio.

Niczego nie brakuje. Są lekarze i lekarstwa, gorące posiłki... Jest także schronienie na noc. Jednak - to tymczasowe rozwiązanie. Trzeba je traktować raczej jak weekendowy biwak. Ale potem - są inne rozwiązania - czekają miejsca w hotelach. Silvio Berlusconi, premier Włoch

Jej miejscowość legła w gruzach, dziś wygląda jak miasteczko dla uchodźców, całe w namiotach i punktach pomocy. Anna nie zamierza jednak się wyprowadzić. - Mój syn tu zginął. Nie ma mowy, abym opuściła to miejsce. Nigdy - podkreśla.

Nikogo żywego

Pośród tysięcy ton kamieni, cegieł i stali poszukujący ciągle mają nadzieję, że po kilku dniach odnajdą choć jedną żywą osobę. Jednak w ostatnim czasie ekipy wydobyły tylko ciała dwóch studentów z akademika w centrum miasta L'Aquila. Od ponad 30 godzin nie odnaleziono nikogo żywego.

Według najnowszego bilansu w poniedziałkowym trzęsieniu ziemi w Abruzji, w środkowych Włoszech, zginęło 278 osób - podała agencja ANSA, powołując się na sztab akcji ratunkowej.

 
We Włoszech chowane są kolejne ofiary trzęsienia EPA

Nie jest jasna liczba ludzi, uważanych za zaginione. Podczas gdy jedne źródła mówią o około 10 osobach, inne - nawet o 20-30. Są to niestety wciąż niepełne dane, ponieważ ratownicy przeszukujący gruzowiska nadal natrafiają na zwłoki ofiar.

Kolejne wstrząsy

Tymczasem natura nie daje za wygraną. W nocy ze środy na czwartek w rejonie L'Aquili doszło do trzech silnych wstrząsów wtórnych. Te spowodowały zawalenie się kolejnych uszkodzonych budynków, ewakuowano więzienie.

Pierwszy wstrząs około godziny 1.00 miał siłę 4,3 w skali Richtera, drugi, dwie godziny później - 5,2 i był odczuwalny także w Rzymie. Trzeci około godz. 5 był nieco słabszy.

- Mieszkam w centrum Rzymu. Od kilku (około 8-10) minut mój dom nieustannie się trzęsie. Wstrząsy są delikatne ale to najdłuższy cykl, jaki nastąpił od poniedziałku - pisze w środę wieczorem Internauta Michał na platformę Kontakt TVN24.

Szczęśliwie tym razem nikt nie ucierpiał. Wstrząsy wywołały jednak panikę w miasteczkach namiotowych na obrzeżach miasta, w których przebywa prawie 20 tys. ludzi.

Sejsmolodzy, badający tragiczne zjawisko odnotowują, że epicentrum nowych wstrząsów przesuwa się na północ.

Źródło: PAP, CNN

Źródło zdjęcia głównego: Reuters, APTN, EPA