Berlin i Paryż "postarają się o kompromis" ws. budżetu UE


Niemiecka kanclerz Angela Merkel i premier Francji Jean-Marc Ayrault zapowiedzieli w czwartek w Berlinie, że pomimo różnych interesów w negocjacjach nad nowym wieloletnim budżetem UE, będą starać się o kompromis.

- Będziemy dążyć do bliskiej współpracy. Mamy różne interesy, ale chcemy dać dobry przykład, że te różnice interesów można pokonać - oświadczyła Merkel na konferencji prasowej po rozmowie z szefem francuskiego rządu.

Rolnictwo poróżniło, ale...

Ayrault podkreślił, że w negocjacjach nad budżetem UE na lata 2014-2020 Francja przykłada dużą wagę do wspierania wspólnej polityki rolnej. - Ale mamy wolę porozumienia. UE to 27 państw, co oznacza, że trzeba dużo rozmawiać, zawsze mając na celu rozwiązanie, które posunie nas naprzód - powiedział.

Wcześniej w czwartek francuski premier wydał oświadczenie, w którym odrzucił aktualną propozycję porozumienia budżetowego, przedstawioną przez szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, bo zakłada ona redukcję środków na wsparcie rolnictwa o 25,5 mld euro w stosunku do projektu Komisji Europejskiej.

Merkel odmawia Grecji

Merkel i Ayrault rozmawiali też o zagrożonej bankructwem Grecji. Jak podkreślili, badająca postępy reform w Grecji misja ekspertów trojki powinna szybko przedstawić swój raport, tak aby w najbliższy wtorek ministrowie finansów eurogrupy mogli podjąć decyzje o uruchomieniu kolejnej raty pomocy dla Aten.

- Mamy nadzieję, że decyzja zapadnie możliwi szybko - powiedział Ayrault. - Ważne jest, byśmy uczynili wszystko, aby Grecja pozostała w strefie euro. Jeśli będziemy zwlekać, może to mieć dla nas poważne konsekwencje - dodał.

Niemiecka kanclerz odrzuciła również możliwość redukcji greckiego długu. - Oczywiście nie rozmawialiśmy o redukcji długu. Nasze stanowisko jest znane i się nie zmieniło - oświadczyła.

Merkel potępiła też atak na niemieckiego konsula w Salonikach. Przed centrum kongresowym, gdzie obradowała konferencja z udziałem niemieckich urzędników, protestowali w czwartek przeciwnicy polityki oszczędności. Według relacji niemieckich mediów doszło do szarpaniny między niemieckim konsulem a demonstrantami. Dyplomata został trafiony kubkiem z kawą.

Jak poinformował w wydaniu internetowym tygodnik "Der Spiegel", demonstrantów rozzłościła wypowiedź niemieckiego sekretarza stanu i wysłannika ds. Grecji Hansa-Joachima Fuchtela, który miał oświadczyć, że "do wykonania pracy, którą w niemieckich gminach załatwia tysiąc pracowników, potrzeba trzech tysięcy Greków". Fuchtel tłumaczył potem, że jego słowa zostały źle zrozumiane.

Autor: adso//gak / Źródło: PAP

Raporty: