Balonowa propaganda ukrócona?

Aktualizacja:

Blisko 10 tys. ulotek i zwitków pieniędzy - wszystko przymocowane sznurkami do 10 metrowego, wypełnionego helem balonu. To właśnie w taki sposób organizacje pozarządowe z Korei Południowej od lat dostarczały swoim sąsiadom informacje. Teraz reżim Kim Dzong Ila zaostrza politykę "otwarcia" na Południe.

Działające w Korei Południowej organizacje praktykowały wysyłanie balonów od 2003 roku. W pakunkach umieszczały ulotki z wiadomościami ze świata, publikowana w Korei Południowej literatura i informacje na temat północnokoreańskiego reżimu. Kim Dzong-Il dotąd tolerował ten proceder.

Koreańczycy uprawiają propagandę za pomocą balonów (youtube.com)
Koreańczycy uprawiają propagandę za pomocą balonów (youtube.com)youtube.com

"Wojna psychologiczna"

Na początku października północnokoreański reżim nazwał wysyłanie balonów jedną z metod "wojny psychologicznej".

Potem było tylko ostrzej. Po tygodniach gróźb, płynących ze strony Ministerstwa ds. Zjednoczenia, reżim zapowiedział "radykalne ograniczenie" ruchu granicznego i "selektywne wydalanie" Koreańczyków, żyjących na co dzień na Południu.

"Zerkanie na ulotki - poważnym przestępstem"

Przez cały okres Zimnej Wojny i właściwie do 2004 roku propaganda balonowa była prowadzona przez rząd w Seulu, który w końcu zgodził się zaprzestać wysyłania ulotek. Zadanie to przejęły właśnie organizacje pozarządowe.

Kwom Eun Kyoung z "The Daily NK", serwisu internetowego, prowadzonego przez m.in. wydalnonych z Północy dziennikarzy, wysyłanie ulotek rozpoczął jeszcze podczas Wojny Koreańskiej.

Północ zaostrza politykę

Teraz uważa, że właśnie balonowa praktyka przyczyniła się do zaostrzenia polityki Północy.

Jednak "to nie jest jedyny powód, dla którego chcą zamknąć granice" - mówił Eun Kyoung. - Odkąd Lee Myung-bak objął prezydenturę [w lutym 2008 roku - red.], Północ czuje się bardzo niekomfortowo, ze względu na jego politykę i międzynarodowe układanie się (...) - wyjaśniał dziennikarz.

Źródło: observers.france24.com