Awaria "nie mogła się zdarzyć w gorszym momencie". Potężny blackout na Teneryfie

Pokaż nam świat. Wyprawa na Wyspy Kanaryjskie
Pokaż nam świat. Wyprawa na Wyspy Kanaryjskie
TVN24BiS /
Wyspy Kanaryjskie to jeden najpopularniejszych celów turystów na świecie ("Pokaż nam Świat" z 7.02.2017 r.)TVN24BiS /

Wielka awaria prądu miała w niedziele miejsce na popularnej wśród turystów wyspie, Teneryfie. Jak donoszą hiszpańskie media, w jej wyniku dziesiątki ludzi zostało uwięzionych w windach i na podziemnych parkingach. Awaria dotknęła około miliona ludzi.

Awaria nastąpiła w niedzielę około godziny 13 czasu lokalnego i objęła całą wyspę. Przez długie godziny jedynie szpitale i dwa lotniska funkcjonowały normalnie, dzięki własnym generatorom.

Burmistrz Santa Cruz, stolicy Teneryfy Patricia Hernandez krótko po wystąpieniu problemów z elektrycznością poinformowała, że awaria zostanie w pełni usunięta w ciągu około sześciu godzin. To się nie udało.

W niedzielę wieczorem ogłosiła, że dostawca prądu, firma Endesa przywróciła elektryczność w 95 tysiącach domów. Z kolei ostatnie doniesienia miejscowych mediów mówią, o problemie rozwiązanym w 65 procentach.

Hiszpanie szacują, że efekty blackoutu odczuło około miliona osób.Do awarii na całej wyspie doszło być może po "wybuchu" w elektrowni w gminie Candelaria - jak przekazują media powołujące się na relacje świadków.

Straty liczone w tysiącach euro

Niedzielne wydarzenia będą się wiązać z ogromnymi stratami finansowymi dla hotelarzy oraz restauratorów. - Awaria nastąpiła tuż przed lunchem, więc nie mogła się zdarzyć w gorszym momencie - żali się właściciel baru Los Cristianos.

Straty liczy także Brytyjka Debbie Moyse, menedżerka jednej z restauracji. - Sądzę, że będzie mnie to kosztować około 10 tysięcy euro. Mam cztery duże zamrażarki i siedem lodówek gastronomicznych w kuchni i będę musiała wyrzucić całą ich zawartość - powiedziała. - Jesteśmy znani z naszych niedzielnych lunchów, a dziś nie mogliśmy podać ciepłego jedzenia. Mogliśmy serwować jedynie ciasta i napoje. Nawet bez lodu, bo ten się rozpuścił - dodała.

Zdradziła również, że jej goście, pijąc wino na tarasie, puszczali sobie muzykę z telefonów.

Lokalna straż pożarna poinformowała, że została wezwana do około 70 przypadków uwięzień w windach. Ludzie nie mogli także opuścić podziemnych garaży.

Autor: pqv/adso / Źródło: tvn24.pl, eldia.es, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia domena publiczna