Grasował na przedmieściach Melbourne w Wigilię. Krokodyl schwytany przez "łapacza gadów"

Wciąż pozostaje tajemnicą, jak zwierze znalazło się na przedmieściach Melbourne.Reuters

Podczas spaceru w Wigilię Bożego Narodzenia para Australijczyków natrafiła na nietypowego przechodnia. Na przedmieściach Melbourne grasował słonowodny krokodyl. Policja wciąż nie wie, skąd zwierzę się tam znalazło.

Para Australijczyków była akurat na świątecznym spacerze w dzielnicy Heidelberg Heights, kiedy ich oczom ukazał się metrowy krokodyl.

Policja, która odebrała od nich zgłoszenie, była z początku sceptycznie nastawiona do zeznań świadków. Funkcjonariusze podejrzewali, że para widziała po prostu wielką jaszczurkę. Najbliższe miejsce, z którego mógłby pochodzić słonowodny krokodyl znajdowało się bowiem prawie dwa tysiące kilometrów dalej, na tropikalnej północy kraju.

Okazało się jednak, że nie był to żart, ani pomyłka. Morski drapieżnik rzeczywiście błąkał się na przedmieściach australijskiej stolicy.

Łapacz krokodyli w akcji

W tej sytuacji policjanci wezwali na pomoc specjalistę od gadów - Marka Palleya - aby wykonał brudną robotę i schwytał zwierzę. "Łapacz krokodyli" powiedział później stacji radiowej 3AW, że otrzymał telefon od policji około godziny 21.20 czasu lokalnego. "Po ulicy chodzi krokodyl i właśnie znajduje się przed szpitalem” - miał usłyszeć w słuchawce. Mimo trwających świąt, Palley zdecydował się pomóc.

- Na taki telefon czekałem od dawna - powiedział mężczyzna. - (Na miejscu - red.) zobaczyłem pięciu policjantów wpatrujących się w sporego krokodyla, mierzącego około trzech i pół stopy, który wcale nie zamierzał się poddać - dodał. W schwytaniu gada pomógł Palleyowi przyjaciel, który odwracał uwagę zwierzęcia, kiedy mężczyzna próbował go obezwładnić. Jednak drapieżnik nie dawał za wygraną. - Krokodyl okazał się nieco zbyt sprytny dla nas dwóch i zdecydował się uciec w krzaki - relacjonował mężczyzna. Wtedy szybkim ruchem Palley chwycił go za ogon i włożył do specjalnego pudła. Jak poinformowała policja, krokodyl pozostanie pod opieką "łapacza gadów” do czasu, aż nie przejmie go Departament Środowiska, Ziemi, Wody i Planowania. Wciąż pozostaje tajemnicą, jak zwierzę znalazło się na przedmieściach Melbourne.

Słonowodne krokodyle osiągają średnio ok. 5 metrów długości. Na północy Australii żyje mniej więcej 100 tysięcy osobników tzw. "salties”. W ciągu ostatnich dziesięciu lat w kraju tym zanotowano sześć śmiertelnych ataków krokodyli na ludzi, z czego - według ABC news - dwa miały miejsce w tym roku.

Autor: momo/tr / Źródło: The Guardian/ Herald Sun

Źródło zdjęcia głównego: Reuters