Działał "jak zawodowy komandos". Pytania i tropy po ataku na szkolę

[object Object]
"Wszyscy w Rosji zastanawiają się: dlaczego?"tvn24
wideo 2/2

Związki z ekstremistami są jednym z możliwych motywów sprawcy strzelaniny w szkole w Kerczu na Krymie - pisze w czwartek "Kommiersant". Według rosyjskich ekspertów sposób przeprowadzenia ataku, w którym zginęło 20 osób, a ponad 60 zostało rannych, może wskazywać, że sprawca przeszedł specjalistyczny trening.

Rosyjskie służby sprawdzają, czy napastnik - zidentyfikowany przez media jako Władisław Roslakow i będący jedynym podejrzewanym o przeprowadzenie ataku - miał powiązania z ekstremistami. Wśród możliwych grup rosyjski "Kommiersant" wymienia uznane w Rosji za nielegalne ukraińskie organizacje nacjonalistyczne: Prawy Sektor i Ukraińskie Zgromadzenie Narodowe-Ukraińska Narodowa Samoobrona (UNA-UNSO).

Działał niemal jak komandos

Jak zauważył Andrzej Zaucha, korespondent "Faktów" TVN w Moskwie, rosyjscy eksperci zwracają uwagę, że 18-latek działał w czasie ataku "niemal jak zawodowy komandos". To nasunęło pytania, czy nie był on przez kogoś szkolony.

"Kommiersant" opisuje, że według śledczych Roslakow około południa w środę wszedł do szkoły z dwoma plecakami i strzelbą myśliwską. Starsza kobieta, która stróżowała przy wejściu, zanim została zastrzelona, zdążyła wcisnąć przycisk, wzywający siły Gwardii Narodowej i strażaków. Gwardziści, strażacy i policjanci przyjechali na miejsce 5-10 minut od rozpoczęcia ataku - wskazuje gazeta. Dziennik zwraca uwagę, że przy wejściu do szkoły zainstalowane są bramki z wykrywaczami metalu.

Gazeta relacjonuje, że Roslakow szedł od klasy do klasy. Wrzucał do kolejnych pomieszczeń granaty, następnie wchodził do środka i strzelał do ludzi. Potem wrzucił granaty do stołówki, w której przebywali uczniowie i nauczyciele. Według źródeł agencji TASS, Roslakow samodzielnie skonstruował je z prochu pozyskanego z części posiadanych nabojów. Granaty wypełnił również śrutem i śrubami, aby zwiększyć siłę rażenia.

Na koniec wszedł na pierwsze piętro do biblioteki i popełnił samobójstwo. Źródło TASS poinformowało o planach przeprowadzenia pośmiertnej psychologiczno-psychiatrycznej analizy napastnika, która ma pomóc w ustaleniu motywów jego działania.

Według korespondenta "Faktów" TVN uwagę rosyjskich mediów zwraca kwota 30 tysięcy rubli (około 1,8 tys. zł), jaką Roslakow musiał wydać na zakup sześciostrzałowej strzelby i 250 nabojów. Nie wiadomo, skąd wziął pieniądze. Jego mama, salowa, otrzymuje niewysoką pensję.

Gołkin kieruje śledztwem

Zdaniem "Kommiersanta", Roslakow mógł przygotowywać się do ataku od ponad dwóch miesięcy. Dokumenty potrzebne do złożenia wniosku o pozwolenie na broń myśliwską zaczął gromadzić w sierpniu, zaraz po uzyskaniu pełnoletności. We wrześniu stanął przed komisją lekarską i otrzymał zgodę.

Rozpatrywane są też inne możliwe podłoża ataku na szkołę: konflikt z nauczycielami lub uczniami, a także zła sytuacja rodzinna.

Motywy sprawcy badać będzie grupa pod kierownictwem Siergieja Gołkina. Stał on na czele śledztwa w sprawie ataku terrorystycznego w metrze w Petersburgu w 2017 roku. Zginęło wtedy 14 osób, a 47 zostało rannych. Gołkin badał także okoliczności pożaru w centrum handlowym w Kemerowie na Syberii w marcu bieżącego roku, gdzie zginęły 64 osoby, w tym 41 dzieci.

Autor: mm//rzw / Źródło: PAP, TVN24

Tagi:
Raporty: