14 godzin walki o bazę lotniczą. Siedem ofiar ataku domniemanych islamistów


Co najmniej siedem osób zginęło podczas sobotniego ataku domniemanych islamistów na indyjską bazę lotniczą na północnym zachodzie kraju, w pobliżu granicy z Pakistanem - poinformowały źródła wojskowe i policyjne. Walka z napastnikami trwała ponad 14 godzin.

Do bazy Pathankot wdarło się w sobotę rano od czterech do sześciu napastników ubranych w mundury indyjskich żołnierzy, podejrzanych o członkostwo w ekstremistycznym islamskim ugrupowaniu Jaish-e-Mohammed działającym z terytorium Pakistanu.

Walki o bazę

Wieczorem indyjska armia poinformowała, że odzyskała kontrolę nad obiektem. Policja, która odnalazła ciała czterech napastników, nadal poszukuje pozostałych osób, które zaatakowały bazę. Minister spraw wewnętrznych Indii pogratulował siłom bezpieczeństwa "zneutralizowania pięciu terrorystów" - nie podał jednak żadnych dodatkowych szczegółów.

Według źródeł wojskowych w walkach o bazę zginęło co najmniej trzech funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, a trzech kolejnych zostało rannych.

Strategiczna baza

Baza lotnicza Pathankot ma duże znaczenie strategiczne - na jej obszarze stacjonuje kilkadziesiąt samolotów bojowych. Znajduje się w stanie Pendżab, około 430 km na północ od stolicy kraju, Delhi, 50 km od granicy z Pakistanem.

O atak w wystąpieniu telewizyjnym indyjski generał oskarżył ugrupowanie Jaish-e-Mohammed; agencje nie podają jego nazwiska.

Przeszukują bazę

Jaish-e-Mohammed przypisywany jest też zamach na parlament w grudniu 2001 roku, podczas którego zginęło 11 osób. Doprowadziło to do eskalacji działań militarnych na granicy indyjsko-pakistańskiej i obydwa kraje stanęły na skraju wojny.

Rzeczniczka sił powietrznych Indii Rochelle D'Silva powiedziała w sobotę wieczorem, że baza jest nadal starannie przeszukiwana, na wypadek gdyby na jej terenie ukryli się jacyś napastnicy, i operacja ta potrwa całą noc. Dodała też, że pełna liczba ofiar ataku będzie podana po zakończeniu przeszukania bazy.

Poprawa stosunków zagrożona

Sobotnia strzelanina w bazie lotniczej może zahamować proces poprawy stosunków indyjsko-pakistańskich. Do ataku doszło tydzień po niespodziewanej wizycie premiera Indii w Pakistanie. Narendra Modi spotkał się między innymi z szefem pakistańskiego rządu Nawazem Sharifem.

Władze Pakistanu potępiły jednak atak na bazę, a rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych oznajmił, że "w duchu dobrej woli, który jest wynikiem dyskusji na wysokim szczeblu między obydwoma krajami, Pakistan podtrzymuje swe zobowiązanie dotyczące bycia partnerem Indii (...), aby wyeliminować zagrożenie terroryzmem w naszym regionie".

Napięte relacje

Relacje między oboma państwami pozostają napięte od 1947 roku, gdy Indie i Pakistan ogłosiły niepodległość. Delhi i Islamabad stoczyły od tamtego czasu trzy wojny, z których dwie dotyczyły Kaszmiru, spornego regionu w Himalajach od 1948 roku podzielonego pomiędzy Indie (Kotlina Kaszmirska) i Pakistan (Azad Dżammu oraz Kaszmir właściwy). Oba państwa mają broń atomową. Indie oskarżają Islamabad o finansowanie i szkolenie separatystów dążących do oderwania indyjskiej części Kaszmiru i przyłączenia go do Pakistanu. Pakistan stanowczo odrzuca te oskarżenia. W zamieszkach i starciach trwających od 1989 roku zginęło już 68 tys. ludzi.

Autor: asz//rzw