"Asad może się oszukać"

Aktualizacja:

Co najmniej 57 osób zginęło w niedzielę w Syrii w bombardowaniach prowadzonych przez lotnictwo rządowe, od kul snajperów oraz w starciach między wojskiem a żołnierzami, którzy przeszli na stronę opozycji. W związku z sytuacją w Syrii, w Stambule odbyła się z udziałem 83 krajów II Konferencja "Przyjaciół Syrii", która "po raz pierwszy uznała, że Syryjczycy mają prawo mieć broń do obrony przed atakami wojsk rządowych" i postanowiła zapewnić im środki łączności.

Według opozycyjnych komitetów koordynacji lokalnej armia rządowa kontynuuje trwające od wielu tygodni ostrzeliwanie i pacyfikację ludności jednego z głównych ośrodków ruchu opozycyjnego, miasta Hims w środkowej części kraju. Zginęło tam w niedzielę 18 osób.

Na krwawą statystykę złożyły się też wyniki akcji odwetowych prowadzonych przez siły rządowe w Hamie (środkowa Syria), Darze (południe), Idlibie (północ) i Dajr-az-Zaur (wschodnia Syria) oraz w okolicach Damaszku.

W Darze i Dajr-az-Zaur trwały w niedzielę nierówne potyczki między siłami rządowymi a słabo uzbrojoną Wolną Armią Syryjską.

Damaszek kontynuuje swą ofensywę wojskową, mimo że oficjalnie przyjął (z pewnymi zastrzeżeniami) plan rozwiązania kryzysu zaproponowany przez specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Kofiego Annana, przewidujący m.in. wycofanie broni ciężkiej i wojska z miast i terenów gęsto zaludnionych.

Według danych ONZ od początku rebelii przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada w kraju zginęło dziewięć tysięcy osób. Rząd twierdzi, że z rąk "terrorystów" zginęły trzy tysiące żołnierzy i policjantów oraz innych jego zwolenników.

Konferencja pomoże rozwiązać kryzys?

W niedzielę w Stambule odbyła się z udziałem 83 krajów II Konferencja "Przyjaciół Syrii". Narodowa Rada Syryjska (NRS) jej wyniki przyjęła z zadowoleniem. Stwierdziła, że ważnym osiągnięciem spotkania w Stambule było uznanie jej za przedstawiciela całego społeczeństwa syryjskiego i "głównego partnera do rozmów opozycji ze społecznością międzynarodową".

Deklaracja końcowa konferencji wezwała do ustanowienia "nieprzekraczalnego terminu" wypełnienia przez rząd w Damaszku warunków planu pokojowego ONZ i Ligi Arabskiej.

W liczącej cztery strony deklaracji uczestnicy konferencji stawiają na negocjowane rozwiązanie kryzysu syryjskiego, które powinno jednak nastąpić "w ciągu dni, a nie tygodni".

Miliony na sprzęt dla opozycji

Konferencja uznała de facto, że Damaszek zaakceptował ten plan pokojowy jedynie po to, aby zyskać czas na kontynuowanie działań zmierzających do krwawego zdławienia syryjskiego powstania.

Pozornie zaakceptowany przez Damaszek plan, zwany planem Kofiego Annana, wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii, przewiduje wycofanie wojska z miast i innych terenów gęsto zaludnionych oraz umożliwienie dotarcia pomocy humanitarnej do tych stref.

Konferencja nie podjęła żadnych decyzji w kwestii bezpośrednich działań przeciwko reżimowi syryjskiemu, takich jak interwencja wojskowa z zewnątrz, wysłanie arabskich sił pokojowych czy pomoc militarna dla partyzantki syryjskiej, jakiej domagają się niektóre kraje regionu i część syryjskiej opozycji.

Dokument końcowy zawiera jedynie wezwanie do członków syryjskich sił bezpieczeństwa, aby "nie wykonywały bezprawnych rozkazów" oraz apel o niedostarczanie broni syryjskiemu rządowi.

Jeden z ważniejszych konkretów, to według doniesień agencyjnych wyasygnowanie kilku milionów dolarów na zakup sprzętu telekomunikacyjnego dla syryjskich powstańców i opozycji, aby mogli sygnalizować sprzeczne z planem pokojowym działania reżimu prezydenta Baszara El-Asada.

Clinton: Opozycja nie słabnie

Sekretarz stanu USA Hillary Clinton, podobnie jak pozostali politycy zgromadzeni w Stambule, ostrzegła Asada przed dalszym graniem na zwłokę. Taką taktykę przyjął on w nadziei, że jego wojsko zdąży całkowicie "zmiażdżyć opozycję" - podkreślano w toku obrad.

- Sądzę, że jeśli na to liczy, może się oszukać - oświadczyła po konferencji w rozmowie z dziennikarzami Clinton. - Moje odczucie jest inne: opozycja nie słabnie, jest przeciwnie - dodała.

Hillary Clinton zapowiedziała, że Waszyngton zaopatrzy uczestników ruchu antyrządowego w Syrii w sprzęt telekomunikacyjny, aby pomóc im w organizowaniu się, utrzymywaniu kontaktu ze światem zewnętrznym i wymykaniu się atakom sił reżimowych.

Ponadto Arabia Saudyjska i kraje Zatoki Perskiej ogłosiły w Stambule, że przystąpiły do tworzenia funduszu, który umożliwi wypłacanie żołdu członkom powstańczej Wolnej Armii Syryjskiej oraz żołnierzom porzucającym szeregi wojsk rządowych, jeśli przyłączą się do opozycji.

Źródło: PAP