Ambasador UE przestrzega Kijów przed użyciem siły. "Straci na tym cała Ukraina"


Ambasador Unii Europejskiej na Ukrainie Jan Tombiński ostrzegł władze tego kraju przed zastosowaniem siły wobec uczestników prounijnych i antyrządowych demonstracji na Majdanie Niepodległości w Kijowie.

Według opozycji atak na znajdujące się tu miasteczko namiotowe może nastąpić w nocy ze środy na czwartek. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy oświadczyło, że niczego takiego nie planuje.

W środę media opublikowały decyzję kijowskiego sądu okręgowego, zakazującego demonstracji w centrum stolicy Ukrainy do 8 marca. Minister sprawiedliwości Ołena Łukasz oświadczyła, że demonstracje na Majdanie "mają jawnie agresywny charakter", po czym wymieniła ponad dziesięć artykułów kodeksu karnego, które można zastosować wobec organizatorów i uczestników akcji. "Biorąc pod uwagę komentarze członków rządu i decyzję sądu, zakazującą demonstracji pokojowych w centrum miasta, przypominam, że polityczne decyzje zawsze są lepsze od wykorzystania siły. Jeśli zwycięży wariant siłowy, stracą na tym zarówno wszystkie siły polityczne, jak i cała Ukraina" – oświadczył Tombiński, cytowany na Facebooku, na profilu przedstawicielstwa UE na Ukrainie. Protesty na Ukrainie trwają od 21 listopada. Protestujący na Majdanie Niepodległości Ukraińcy oburzają się brutalnym zachowaniem milicji od samego początku ich akcji.

30 listopada milicja rozpędziła uczestników demonstracji na Majdanie Niepodległości, wśród których dominowali studenci kijowskich uczelni. 1 grudnia doszło do zamieszek przed administracją prezydencką, które – jak twierdzi opozycja – wywołali wynajęci przez władze prowokatorzy. Po obu tych zdarzeniach o pomoc medyczną poprosiło łącznie ponad 300 osób.

Pobici dziennikarze i politycy

Pod koniec grudnia dotkliwie pobito dziennikarkę śledczą Tetianę Czornowoł, która pisała o bogactwie na szczytach władz. Na początku stycznia nieznani sprawcy pobili w centrum Kijowa opozycyjnego posła do Rady Najwyższej Ukrainy Andrija Ilienkę i jego adwokata Sydora Kizina. W ubiegłym tygodniu z ciężkimi obrażeniami głowy trafił do szpitala Jurij Łucenko, b. szef MSW Ukrainy i jeden z przywódców protestów na Majdanie. Milicja pobiła go pałkami, gdy próbował pośredniczyć w sporze między demonstrantami a funkcjonariuszami specjalnych oddziałów milicji Berkut w trakcie demonstracji przed jednym z sądów w stolicy Ukrainy.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: mtom/kwoj / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: