Albo lekcje o seksie, albo grzywna i więzienie

Aktualizacja:
 
Wojna państwo - rodzicesxc.hu

Para baptystów mieszkająca w Saltzkotten w Niemczech nie pozwoliła, aby ich dzieci wzięły udział w lekcji wychowania seksualnego. Nałożono na nich grzywnę. Ponieważ nie zapłacili, trafili na kilkadziesiąt dni do więzienia, pisze "Rzeczpospolita". - Chcemy nauczyć nasze dzieci moralności seksualnej opartej na Biblii - deklaruje para i zapowiada, że nie ustąpi.

W spór z władzami państwo Wiens wkroczyli w 2006 roku. Ich dzieci uczęszczają w Salzkotten do szkoły katolickiej. Rodzeństwo w wieku dziesięciu i dziewięciu lat, miało pewnego dnia wziąść udział w lekcjach wychowania seksualnego, prowadzonych w formie teatrzyku pod tytułem "Moje ciało należy do mnie".

Różnice światopoglądowe

Jak pisze "Rzeczpospolita", w ramach lekcji dzieci miały uczyć się między innymi obrony przed pedofilami. Uczniowie mieli się dowiedzieć, kiedy dotyk obcej osoby jest przyjemny, a kiedy robi krzywdę. Małżeństwo uznało, że to niezgodne z ich przekonaniami religijnymi.

- Nie podzielamy ateistycznej ideologii tego projektu - stwierdziło małżeństwo. - Nauczyciele wmawiają dzieciom, że kiedy seks jest przyjemny, nawet z dorosłym, to nie ma w tym niczego złego - dodała Irene Wiens.

Na nieszczęście małżeństwa, uczestnictwo w lekcjach wychowania seksualnego jest w Niemczech obowiązkowe.

Szkoła złożyła skargę, a sąd skazał państwa Wiens na grzywnę w wysokości 80 euro. Ponieważ para nie zapłaciła, kara w ciągu kilku lat urosła do 2340 euro, pisze "Rzeczpospolita". Państwo Weins kolejno trafili do więzienia. Pan Heinrich spędził czas od sierpnia do października za kratkami, a pani Irene w 2011 roku trafiła do więzienia na 43 dni. Obydwoje zapowiadają, że nie ugną się.

Sprawa państwa Weins stała się głośna i szereg organizacji chrześcijańskich na całym świecie stanęło do ich obrony. Sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu.

Szerszy problem

Jak podaje "Rzeczpospolita", w Saltzkotten żyje duża społeczność baptystów i nie tylko państwo Weins mają problem z wychowaniem seksualnym. Rodzice twierdzą, że nie godzą się na to, by "o wychowaniu moralnym dzieci decydowała państwo". Wiele z rodzin ma podobny problem jak Weinsowie, i zalega z płatnością kary. Niektórzy nawet do 15 tysięcy euro.

Władze nie zamierzają odstąpić od ścigania wierzycieli. Opierają się na orzeczeniu niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, iż wiara rodziców nie jest wystarczającym powodem, aby zwolnić dziecko z obowiązku uczestniczenia w lekcjach edukacji seksualnej.

Źródło: Rzeczpospolita

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu