Al-Jazeera ubiegnie WikiLeaks?

Aktualizacja:
 
Szef WikiLeaks Julian Assange szykuje kolejną rewelację?PAP/EPA

Telewizja Al-Jazeera twierdzi, że zna dokumenty ws. Iraku, które chce opublikować WikiLeaks i w piątek wieczorem omówiła ich fragmenty. Wcześniej WikiLeaks zamieścił na serwisie społecznościowym Twitter krótką informację o opublikowaniu "komunikatu" w Europie w sobotę o godz. 10. Czego będzie dotyczył? Tego nie napisano.

Według Al-Jazeery tajne dokumenty wojskowe, które zamierza opublikować WikiLeaks, obejmują okres od 1 stycznia 2004 r. do 31 grudnia 2009 r.

"Dokumenty WikiLeaks pokazują przypadki tortur i nadużyć w stosunku do irackich więźniów przez policjantów i irackich żołnierzy. Co więcej, pokazują, że Stany Zjednoczone wiedziały o torturach (...) ale nakazały swoim wojskom nie interweniować" - napisała Al-Jazeera w komunikacie przesłanym agencji AFP.

Na swojej stronie internetowej telewizja zamieściła informację, że miała pełny dostęp do dokumentów WikiLeaks. Zapowiada też, że temat dokumentów będzie kontynuować jeszcze dziś wieczorem.

Główny komunikat

WikiLeaks zamieściło w piątek na swoim profilu na portalu społecznościowym Twitter lakoniczną informację. "Główny komunikat WikiLeaks w Europie jutro o 10 rano".

Nie wiadomo czy dotyczy to dokumentów na temat Iraku. W Londynie ma odbyć się konferencja prasowa WikiLeaks. Wiadomo, że jednym z jej uczestników ma być Daniel Ellsberg. To on był sprawcą wycieku w 1971 roku tajnych dokumentów Pentagonu o amerykańskim zaangażowaniu w Wietnamie.

Pentagon: bez niespodzianek

Nie oczekujemy wielkiej niespodzianki w związku z opublikowaniem przez WikiLeaks blisko 500 tys. dokumentów dotyczących Iraku - oświadczył z kolei Pentagon.

Mimo iż Pentagon twierdzi, że rewelacji się nie spodziewa, ostrzegł, że publikacja materiałów może zagrozić zarówno Irakijczykom, jak i amerykańskim żołnierzom, którzy pozostali w Iraku. - Nasze obawy (dotyczą) zagrożenia pojedynczych osób, zagrożenia naszych ludzi, naszego wyposażenia - powiedział rzecznik Pentagonu pułkownik Dave Lapan w rozmowie z dziennikarzami.

Rzecznik powiedział, że w większości są to raporty "z terenu", i wskazał, że ich publikacja może ujawnić nazwiska Irakijczyków współpracujących ze Stanami Zjednoczonymi, a także dać rebeliantom irackim wgląd w operacje amerykańskie.

Dokumenty o Afganistanie

W lipcu tego roku portal WikiLeaks opublikował ponad 70 tys. dokumentów dotyczących wojny w Afganistanie, tzw. Kalendarium wojny afgańskiej. Wtedy na portal stworzony przez Juliana Assange'a spadła ostra krytyka ze strony amerykańskich władz. Amerykański departament obrony zażądał zwrotu wszystkich dokumentów należących do Penatgonu i wykasowania informacji ich dotyczących. Sekretarz obrony USA zwracał uwagę, że pokazanie tajnych akt z afgańskiej wojny "może mieć fatalne skutki dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników". Z kolei szef amerykańskich połączonych sztabów admirał Mike Mullen mówił, że twórcy portalu WikiLeaks "na rękach mogą już mieć krew". Przeciek krytykowały również afgańskie władze.

Źródło: Reuters, france24.com, PAP, democracynow.org, lefigaro.fr

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA