Padł Kandahar, kilkadziesiąt godzin wcześniej Herat i Ghazni. Talibowie się nie zatrzymują

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Afgańscy talibowie z czwartku na piątek zajęli Kandahar, drugie największe miasto w Afganistanie - podaje agencja Reutera. Wcześniej w ich rękach znalazł się Herat, trzecie pod względem wielkości miasto kraju. Oznacza to, że w ciągu sześciu dni pod kontrolą islamskich bojowników znalazło się 12 stolic afgańskich prowincji. Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price poinformował, że USA wyślą tymczasowo dodatkowe wojska do Afganistanu, by ewakuować część pracowników ambasady w Kabulu. Wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw zagranicznych Josep Borrell wezwał natomiast afgańskich talibów do natychmiastowego powrotu do rozmów i zaniechania przemocy.

Afgańskie władze poinformowały w nocy z czwartku na piątek o zdobyciu przez talibów kolejnej stolicy prowincji. W ich ręce wpadł położony na południu kraju Kandahar. Talibowie kontrolują już 12 spośród wszystkich 34 afgańskich prowincji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Wcześniej w czwartek talibowie wkroczyli do Heratu, trzeciego pod względem wielkości miasta Afganistanu - poinformowały lokalne władze. Herat - położony na zachodzie Afganistanu i w odległości 150 km od granicy z Iranem - to stolica prowincji o tej samej nazwie, a także ważny ośrodek handlowy i komunikacyjny. Miasto zamieszkane jest przez blisko milion ludzi. W zdobytym później w czwartek Kandaharze mieszka 651 tys. ludzi.

Jak pisze agencja AFP, siły rządowe, nie stawiając oporu, opuściły miasto, "aby zapobiec dalszym zniszczeniom" i wycofały się do bazy wojskowej w sąsiednim miasteczku Guzara. Herat był oblężony przez talibów od kilku tygodni, a na jego obrzeżach toczyły się zacięte walki. - Wróg uciekł (...) Dziesiątki pojazdów wojskowych, broni i amunicji wpadły w nasze ręce - oświadczył po zdobyciu miasta rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid.

Wcześniej talibowie opanowali prawie całą prowincję Herat, w tym najważniejsze przejście graniczne z Iranem, Islam Kala.

W czwartek rano przejęli miasto Ghazni, stolicę prowincji o tej samej nazwie we wschodnim Afganistanie. Ghazni jest najbliżej położoną stołecznego Kabulu regionalną stolicą, którą talibowie zdobyli od rozpoczęcia ofensywy w maju, gdy zaczęło się ostateczne wycofywanie z Afganistanu sił zagranicznych.

W ciągu niespełna tygodnia talibowie przejęli kontrolę nad 12 z 34 stolic afgańskich prowincji, w tym nad siedmioma na północy kraju, która uchodziła do tej pory za najbardziej spokojną i bezpieczną część kraju, z niewielką liczbą talibów i mieszkańcami ostro sprzeciwiającymi się obecności tam islamskich bojowników.

Agencja AFP donosi w piątek, że talibowie zdobyli także Laszkargah, 200-tysięczne miasto w południowo-zachodnim Afganistanie, w prowincji Helman.

Pentagon wyśle żołnierzy do Afganistanu, by ewakuować część pracowników ambasady

Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price poinformował że USA wyślą tymczasowo dodatkowe wojska do Afganistanu, by ewakuować część pracowników ambasady w Kabulu. Przyspieszona zostanie też ewakuacja afgańskich współpracowników USA.

Price oznajmił na konferencji prasowej, że misja żołnierzy będzie miała tymczasowy charakter, a ambasada USA pozostanie otwarta, choć zostaną w niej tylko najbardziej niezbędni pracownicy.

- Chcę się wyrazić bardzo jasno: ambasada pozostanie otwarta i planujemy kontynuować pracę dyplomatyczną w Afganistanie - stwierdził rzecznik. Jak dodał, sprawa była przedmiotem rozmowy szefów dyplomacji i Pentagonu z prezydentem Afganistanu Aszrafem Ghanim.

Zapowiedział również, że USA nadal będą prowadzić operacje antyterrorystyczne w kraju.

Price zapowiedział także przyspieszenie transportu afgańskich tłumaczy i innych pomocników sił USA, którym przysługują specjalne wizy. Tylko w czwartek w ten sposób wywieziono z kraju 1,2 tysiąca Afgańczyków, a kolejne loty, w tym do bazy wojskowej Fort Lee w Wirginii, będą odbywać się codziennie.

Wysłanie dodatkowych wojsk USA będzie konieczne ze względu na niemal ukończony proces wycofania żołnierzy z kraju, a także błyskawicznie pogarszającą się sytuację w kraju związaną z ofensywą talibów.

Price wyraził głębokie zaniepokojenie postępami talibów i wzrostem przemocy. Powtórzył też, że jakakolwiek siła, która przejmie władze w Afganistanie z użyciem przemocy nie będzie prawowita i nie zostanie uznana przez społeczność międzynarodową.

Josep Borrell wzywa talibów do zaprzestania przemocy

Do wydarzeń w Afganistanie odniósł się także wysoki przedstawiciel UE do spraw zagranicznych. Josep Borrell wezwał w czwartek afgańskich talibów do natychmiastowego powrotu do rozmów i zaniechania przemocy.

- Trwająca ofensywa militarna talibów stoi w bezpośredniej sprzeczności z deklarowanym przez nich poszanowaniem wynegocjowanego porozumienia i procesu pokojowego. Unia Europejska potępia coraz częstsze naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego i praw człowieka, w szczególności w kontrolowanych przez talibów miastach - oznajmił Borrell.

Wezwał bojowników do "natychmiastowego wznowienia merytorycznych, regularnych i zorganizowanych rozmów", a także "natychmiastowego zaniechania przemocy" oraz do wdrożenia "trwałego zawieszenia broni".

- Te ciągłe ataki powodują niedopuszczalne cierpienia obywateli afgańskich i zwiększają liczbę uchodźców wewnętrznych oraz osób opuszczających Afganistan w poszukiwaniu bezpieczeństwa - zauważył szef unijnej dyplomacji.

Autorka/Autor:mjz, momo/kg

Źródło: PAP