Zatrzymania dokonały prokuratura miejska w Kijowie we współpracy z Głównym Zarządem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w Kijowie i obwodzie kijowskim. Portal RBK-Ukraina przekazał we wtorek, że zatrzymany to Jurij Szejko, który był też pierwszym zastępcą ministra energetyki Ukrainy.
Przygotowywane jest wobec niego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, polegającego na przywłaszczeniu mienia poprzez nadużycie stanowiska służbowego, popełnionego w szczególnie dużych rozmiarach, po uprzedniej zmowie grupy osób - poinformowało ukraińskie Biuro Prokuratora Generalnego.
Śledczy: doszło do nadużyć przy zakupie ubezpieczenia
Według informacji opublikowanej przez Biuro Prokuratora Generalnego w komunikatorze Telegram, jest on podejrzewany o manipulacje związane z umową obowiązkowego ubezpieczenia od szkód jądrowych, co doprowadziło do zawyżenia jej wartości o 18,6 mln hrywien (ok. 740 tys. zł).
"Fakt sztucznego zawyżenia wartości potwierdzono w wyniku wewnętrznych kontroli, sprawdzenia dokumentacji oraz ekspertyzy sądowo-ekonomicznej. Wnioski są jednoznaczne: wartość usług została zawyżona o 18,6 mln hrywien i właśnie ta kwota została faktycznie wyprowadzona z przedsiębiorstwa o strategicznym znaczeniu" – zaznaczono w komunikacie.
Prokuratura uściśliła, że chodzi o manipulacje podczas zawierania umowy obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody jądrowe, czyli dokumentu, który bezpośrednio dotyczy bezpieczeństwa jądrowego kraju. Ponadto w wyniku śledztwa ustalono sieć powiązanych spółek, prowadzącą do sektora finansowego w Rosji.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przekazała we wtorek za śledczymi, że według nich podejrzewany dopuścił się nadużyć podczas zakupu usług ubezpieczeniowych. W szczególności urzędnik bezpodstawnie podwyższył wartość umowy obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody jądrowe, zawierając dodatkową umowę.
Afera korupcyjna w ukraińskiej energetyce
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) ujawniły na początku listopada rozległy system korupcyjny w ukraińskiej branży energetycznej. Według ustaleń śledczych uczestnicy procederu pobierali od kontrahentów Enerhoatomu łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów. Nielegalne środki miały być legalizowane przez tzw. back office w centrum Kijowa, przez który – jak ustalono – przeszło około 100 mln dolarów (ok. 365 mln zł).
Do tej pory w śledztwie zatrzymano pięć osób, a siedmiu innym postawiono zarzuty. W aktach sprawy figuruje też nazwisko Tymura Mindicza, biznesmena i współpracownika prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Uważany jest on za organizatora całego procederu. Media poinformowały, że wyjechał za granicę na kilka godzin przed przeszukaniami u uczestników afery.
W piątek Zełenski poinformował, że szef jego biura (kancelarii) Andrij Jermak, który objęty jest śledztwem przez NABU i SAP w sprawie afery korupcyjnej na szczytach władzy, podał się do dymisji. W aktach śledztwa Jermak figuruje pod pseudonimem Ali Baba.
Autorka/Autor: ms/akr
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ihor Bondarenko/Shutterstock