Adam Michnik mediatorem w Gruzji

Aktualizacja:
 
Redaktor naczelny i założyciel "Gazety Wyborczej", współinicjator Okrągłego Stołu Adam MichnikTVN24

Po dwóch tygodniach negocjacji między UE, Stanami Zjednoczonymi a Gruzją ustalono, że Adam Michnik zostanie rzecznikiem wolności mediów w Gruzji. Do Tbilisi pojedzie być może już jutro - podaje "Gazeta Wyborcza".

Adam Michnik miałby w imieniu UE i polskiego MSZ pilnować gruzińskich mediów, by przestrzegały demokratycznych "zasad gry" przed przedterminowymi wyborami prezydenckimi planowanymi na 5 stycznia.

Przedstawiciel UE ds. Kaukazu Szwed Peter Semneby po raz pierwszy rozmawiał z naczelnym "Gazety" o misji w połowie listopada. Jednak gruziński prezydent długo zwlekał z oficjalnym zaproszeniem - dotarło ono do polskiego MSZ w ostatni weekend.

Michnik pojedzie do Gruzji z pełnym poparciem naszego MSZ. - Zarówno ja, jak i resort, którym kieruję, będziemy Pana w tej misji wspierać z całą życzliwością - napisał w liście minister Radek Sikorski do Adama Michnika.

Wraz z Michnikiem do Gruzji został zaproszony także medioznawca Karol Jakubowicz, ale nie wiadomo jeszcze czy pojedzie.

Prezydent już był

W Tbilisi był w ostatni piątek prezydent Lech Kaczyński. "Gazeta Wyborcza" informuje, że z nieoficjalnych informacji dowiedziała się, że prezydent i jego doradcy niechętnie odnosili się do pomysłu, by to akurat naczelny "Gazety" jechał do Gruzji. Jednak zdaniem ministra Michała Kamińskiego z Kancelarii Prezydenta "Pan Prezydent odnosi się pozytywnie do każdej konstruktywnej działalności polskich obywateli w Gruzji, która przyczynia się do stabilizacji w tym kraju i wspiera Gruzję w jej europejskich i atlantyckich aspiracjach".

Czy Lech Kaczyński udzieli instrukcji bądź mandatu negocjacyjnego Michnikowi? Michał Kamiński napisał: "Prezydent nie był proszony przez Prezydenta Gruzji o udzielenie komukolwiek mandatu negocjacyjnego".

W Gruzji wciąż niespokojnie

W minioną niedzielę na ulice gruzińskiej stolicy wyszło 30 tys. ludzi żądających wznowienia emisji przez prywatną telewizję Imedi. Została ona na polecenie prezydenta zamknięta po wprowadzeniu stanu wyjątkowego 7 listopada, a jej siedzibę splądrowało wojsko.

Saakaszwili doszedł do władzy w 2003 r. w wyniku rewolucji róż i obalenia skorumpowanego rządu Eduarda Szewardnadzego. Zdecydował się na wybory prezydenckie w odpowiedzi na antyrządowe demonstracje opozycji domagającej się przyspieszenia elekcji do parlamentu.

Będący do niedawna faworytem Zachodu Saakaszwili oskarżył opozycję o konszachty z Rosją, rozkazał policji brutalnie rozpędzić wiece przed parlamentem, ogłosił stan wyjątkowy i wprowadził cenzurę.

Mimo, że stan wyjątkowy został już odwołany, władze wciąż nie pozwalają nadawać telewizji Imedi, pozbawiając w ten sposób gruzińską opozycję głównego sposobu kontaktowania się z wyborcami.

Misja rzecznika

 
Mapa Gruzji i okolic TVN24.pl

Saakaszwili odpowiada, że media mogą się stać orężem obalenia legalnych władz. Właśnie dlatego rzecznik wolności mediów, czyli prawdopodobnie Adam Michnik, ma obserwować i rządowe, i opozycyjne media. Gruzini mogliby mu zgłaszać przypadki naruszenia standardów.

Raporty rzecznika mają dyscyplinować obie strony, ale nie będą miały charakteru rozstrzygnięcia prawnego. Mocy ma im dodać to, że reagować mają na nie zarówno UE, jak i USA.


Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Źródło zdjęcia głównego: TVN24