"Pie*****ć Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych!" Lider Green Day chce zrzec się obywatelstwa

Źródło:
The Hill, Deadline, PAP

Zrzekam się amerykańskiego obywatelstwa i przyjeżdżam do Wielkiej Brytanii, nie żartuję - ogłosił w piątek podczas koncertu w Londynie Billie Joe Armstrong, wokalista i lider zespołu Green Day. Amerykański artysta zareagował w ten sposób na unieważnienie przez Sąd Najwyższy USA orzeczenia z 1973 roku, które dawało powszechne prawo do aborcji.

Koncert Green Day w Londynie odbył się kilka godzin po tym, jak amerykański Sąd Najwyższy podtrzymał ustawę z Missisipi zakazującą przeprowadzanie aborcji po 15. tygodniu ciąży. Tym samym unieważnione zostało orzeczenie w sprawie Roe przeciwko Wade z 1973 roku, które dawało prawo do dokonywania aborcji przed osiągnięciem przez płód przeżywalności.

ZOBACZ TEŻ: Amerykański Sąd Najwyższy przeciwny powszechnemu prawu do aborcji

"Zrzekam się obywatelstwa"

"Pie*****ć Amerykę!", Billie Joe Armstrong rzucił ze sceny na London Stadium. "Zrzekam się obywatelstwa i przyjeżdżam tutaj", oznajmił londyńskiej publiczności gitarzysta, wokalista i lider zespołu Green Day, który jeździ obecnie po Europie w ramach trasy koncertowej Hella Mega.

"Na świecie jest za dużo pie*****nej głupoty, by wracać do tej żałosnej podróbki kraju", kontynuował swoją sceniczną tyradę Armstrong. Następnie zapewnił publiczność, że "nie żartuje", a w nadchodzących dniach "będzie o nim głośno". Na deklarację wokalisty zebrany na londyńskim stadionie tłum zareagował aplauzem.

Artysta powtórzył krytykę swojego kraju również dzień później podczas koncertu w angielskim Huddersfield krzycząc m.in. "pie*****ć Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych!".

Billy Joe ArmstrongAija Lehtonen / Shutterstock.com

Lider Green Day często zabiera głos na tematy społeczno-polityczne. Nie jest tajemnicą, że nie podziela poglądów Partii Republikańskiej forsującej przepisy antyaborcyjne. W przeszłości wielokrotnie otwarcie krytykował Donalda Trumpa. Podczas koncertu w Krakowie w 2017 roku stwierdził, że "Trump nie jest jego prezydentem".

Flagowy hit grupy, "American Idiot" z 2004 roku, był protestem przeciwko rozpoczętej rok wcześniej wojnie w Iraku. Rozpoczął ją republikanin George W. Bush. Sporo wątków politycznych pojawiło się też na wydanym w 2009 roku albumie "21st Century Breakdown". Armstrong w rozmowach z mediami nie ukrywał, że przekaz płyty ma zachęcić mieszkańców Ameryki do aktywnego uczestnictwa w życiu politycznym.

Krytyka decyzji sądu

W miniony weekend decyzję Sądu Najwyższego ze sceny potępiło wielu amerykańskich artystów. W manifest dotyczący tej sprawy zamienił się festiwal w brytyjskim Glastonbury, na którym zagrało wiele amerykańskich gwiazd. Jako pierwsza wyrok skrytykowała Phoebe Bridgers. Później dołączyli do niej m.in. Olivia Rodrigo, Lily Allen, Billie Eilish, Megan Thee Stalion czy Kendrick Lamar.

Suchej nitki na wyroku Sądu Najwyższego nie pozostawił również Joe Biden. - Dziś Sąd Najwyższy jednoznacznie odebrał Amerykanom prawo, które już wcześniej zostało uznane. Nie ograniczył go, po prostu je zabrał - ocenił prezydent USA. Dodał, że wyrok jest w jego opinii "tragicznym błędem".

Po uchyleniu orzeczenia z 1973 roku w wielu amerykańskich miastach odbyły się protesty. Podczas części z nich doszło do starć protestujących z kontrmanifestantami. Przed budynkiem kongresu stanowego w Providence demokratka została uderzona w twarz przez członka Partii Republikańskiej. 

ZOBACZ TAKŻE: Watykan o wyroku Sądu Najwyższego USA w sprawie aborcji: mocne zaproszenie do refleksji

Autorka/Autor:kgo//mm

Źródło: The Hill, Deadline, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Aija Lehtonen / Shutterstock.com